Jan Urban - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Urban: Nie ma dramatu

Fumen, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Jan Urban (trener Legii): Dzisiaj był zupełnie inny skład, ale na skład nie mam zamiaru zrzucać winy za porażkę. Szybko straciliśmy bramkę. Pierwsza akcja gości zakończyła się golem dla Lechii. Co prawda chcieliśmy wygrać, ale brakowało atutów. Było kilku graczy, którzy powinni dać z siebie więcej.

Dobrze wyglądali Patryk Mikita, Henrik Ojamaa, Michał Żyro. Szczególnie Estończyk ma duże szanse na przyszłość. Przez zmiany chcieliśmy odpowiedzieć na ten wynik. I choć było sporo dośrodkowań z obu stron, to przy wzroście Bieniuka i Madery nie udało się wykończyć akcji precyzyjnym strzałem. Oczywiście, mieliśmy kilka strzałów, ale zabrakło skuteczności. Więcej oczekiwałem od Dwaliszwiliego. Ewidentnie mu nie szło. Widzi, że Marek Saganowski nie odpuszcza, a on potrzebuje nieco szczęścia, szybszej reakcji przy oddaniu strzału. "Lado" często za bardzo chce sam i będziemy nad tym pracować, rozmawiać, żeby częściej grał z partnerami.
Na pewno zasłużyliśmy na bramkę, ale Lechia dobrze się broniła, a do tego starała się kontrować. Niemniej jednak nie robię z tej porażki dramatu, bo przed nami Liga Mistrzów. Natomiast rozgrywki są długie i w ekstraklasie będzie się sporo działo.

Wiem, że Pinto i Łukasik nie zagrali dobrego spotkania. Środek boiska nie funkcjonował tak, jak byśmy tego chcieli. Natomiast Helio spotkał się z sytuacją w lidze, gdzie jest sporo kontaktowej gry, pressingiem i nie jest mu łatwo się odnaleźć. Było widać brak pewności w jego grze. On wie, że przyszedł do Legii, żeby być ważnym ogniwem, że powinien dzielić piłki do partnerów, ale wie, że to nie jest jeszcze to, na co go stać. Natomiast Danielowi brakowało rytmu meczowego. Co do reszty zawodników... Marko Suler powinien zapomnieć o rozgrywaniu, ale w defensywie dobrze radził sobie z Mateuszem Cichockim. Natomiast boczni defensorzy powinni dawać więcej w ofensywie.

Dzisiaj zdecydowana większość zawodników z rywalizacji ze Steauą odpoczywała. Nie chciałem ryzykować kontuzji przed ważnym meczem, jaki nas czeka we wtorek. I cieszy mnie to, że udało się obyć bez urazu. Zresztą, oni i tak mają utrzymany rytm meczowy. To nie powinno wpłynąć na ich formę. Owszem, doświadczenie mówi mi, że tych rotacji będzie w przyszłości więcej. Jednak kto i ile będzie zmian, to czas pokaże. Do grudnia mamy praktycznie mecze co 3-4 dni, więc w zależności od formy poszczególnych graczy będę tasował składem. Z czasem przyjdzie zmęczenie, kontuzje, więc zmiany będą naturalną konsekwencją.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.