Rzeźniczak: Kolejne trofeum do gabloty Legii
- Nie mogłem zagrać z powodu urazu, którego nabawiłem się jeszcze przed meczem z Zagłębiem. O tym, że nie wystąpię wiedziałem już przedwczoraj. Ból był na tyle silny, że nie pozwalał mi normalnie trenować. Nie to było jednak dzisiaj najważniejsze. Nie ważne kto grał, ale najistotniejsze jest zdobycie pucharu. Kolejne trofeum trafia do gabloty Legii. Ciężko powiedzieć, czy zagram z Piastem. We wtorek przejdę dodatkowe badania i zobaczymy, jak noga będzie reagowała - powiedział po poniedziałkowym finale Jakub Rzeźniczak.
- Przed rokiem po finale Pucharu Polski czekało nas jeszcze siedem ligowych spotkań. Teraz jest inaczej, ale trzeba iść za ciosem i zrobić wszystko, aby wygrać w niedzielę. Jesteśmy nauczeni na błędach i nie powtórzymy tego, co zdarzyło się dwanaście miesięcy temu. Z wysokości trybun jest dużo bardziej nerwowo niż gdy się gra na boisku. Najważniejsze, że wygraliśmy i zdobyliśmy puchar. Myślę, że przez większą część pojedynku atmosferę na trybunach można było stawiać za wzór. Pod koniec kibice Lecha trochę wszystko popsuli. Szkoda, bo mogło być pięknie, a tak niestety obraz przez fanów z Poznania został zamazany. Miejmy nadzieję, że za rok już tak nie będzie - zakończył kapitan Legii.
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa powiedzieli po meczu wypowiedzi pomeczowe Lech Poznań Puchar Polski finał Jakub Rzeźniczak