fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Arką

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po raz szósty z rzędu Legia przegrała w meczu o superpuchar - nie takiego rozpoczęcia sezonu „Plusów i minusów” oczekiwaliśmy. Legioniści ulegli 2-3 Arce Gdynia, która drugi raz z rzędu zdobyła to trofeum na stadionie przy Łazienkowskiej. Zapraszamy do oceny „Wojskowych” po meczu z gdynianami.

Marko Vesović – Nie było to w jego wykonaniu złe spotkanie - przynajmniej w ofensywie. Z tyłu wyglądało to o wiele gorzej. W 2. minucie próbował dograć piłkę do Sebastiana Szymańskiego, jednak futbolówkę przedwcześnie do siatki wpakował Andrij Bohdanow. Później Marko szukał dośrodkowań w pole karne, najczęściej na głowę do Jose Kante, jednak jemu nie udało się skutecznie wykończyć żadnej z akcji. W 19. minucie nie dogonił na boku obrony Adama Marciniaka, który zaliczył asystę przy trafieniu Zarandi. Zagrał tylko pierwsze 45 minut, było u niego widać chęć podłączania się do akcji ofensywnych, jednak zdecydowanie zabrakło go z tyłu.

Krzysztof Mączyński – W mecz wprowadził się naprawdę nieźle. Zagrał bardzo dobrą prostopadłą piłkę do Marko Vesovicia, a akcja Czarnogórca zakończyła się golem. W 11. minucie "Mąk" uderzył zza pola karnego, a piłka po rykoszecie otarła się o boczną siatkę bramki Steinborsa. W 30. minucie podał piłkę do ustawionego poza polem karnym Chrisa Philippsa, ten popisał się fantastycznym strzałem, który dał prowadzenie Legii. Później było już gorzej, często gubił piłkę i słabo asekurował w defensywie, ale mimo to trzeba przyznać, że był jednym z bardziej walecznych zawodników na murawie. Zszedł z boiska w 57. minucie.

Chris Philipps – Na początku spotkania był dosyć niewidoczny, raczej zostawał z tyłu i starał się przerywać akcje piłkarzy Arki. W 30. minucie strzelił swojego debiutanckiego, przepięknego gola. Reprezentant Luksemburgu otrzymał podanie z rzutu rożnego od Krzysztofa Mączyńskiego. Chris oddał strzał z dużej odległości w kierunku długiego słupka, z którym nie miał szans Steinbors. Było u niego walkę i zaangażowanie, nawet jeśli tracił piłkę to najczęściej ją odzyskiwał. W 33. minucie, jednak nie naprawił swojego błędu, ale arkowcy nie wykorzystali danego im prezentu.

Sebastian Szymański – Bezpłciowy występ tego młodego zawodnika. W pierwszej połowie bardzo mało widoczny, na drugie 45 minut wyszedł zdeterminowany - widać po nim było chęć do gry. Szukał dograń do Jose Kante, jednak najczęściej przerywane były one przez defensorów Arki. Nie można mu odmówić walki oraz częstego wywieranego pressingu. Zmienił go na murawie w 82. minucie Dominik Nagy.

Jose Kante - Mimo, że nie strzelił bramki, to rozegrał niezłe zawody. To właśnie były napastnik Wisły Płock rozpoczął akcję bramkową z 2. minuty. Dobrze utrzymał piłkę z zawodnikiem na plecach, a następnie dograł ją do niepilnowanego Krzysztofa Mączyńskiego. W 23. minucie dostał świetne dośrodkowanie od Marko, niestety jego uderzenie głową o włos minął słupek. W 38. minucie rozegrał świetną kombinacyjną akcję z „Mąką”, następnie oddał strzał, ale piękną paradą popisał się Steinbors. Druga połowa nie była już tak dobra w jego wykonaniu jak pierwsze 45 minut. Wchodził w niepotrzebne pojedynki, jednak wciąż dużo widział na boisku. Jego dużym atutem jest gra głową. Zszedł w 73. minucie.

Arkadiusz Malarz - – W mecz wprowadził się naprawdę źle. W 4. minucie za lekko podał do Remy'ego, jednak na nasze szczęście Francuz zastawił piłkę ciałem i został sfaulowany. W 13. minucie naprawił błąd Mateusza Wieteski i z pojedynku z Zarandią wyszedł zwycięsko. Następnie Arka miała trzy sytuacje i po każdej cieszyła się z goli. Przy pierwszej i drugiej bramce, może Malarz nie miał szans, jednak trzeci strzał wydawał się w jego zasięgu, ale nie zdołał zareagować.

Inaki Astiz - – W pierwszej połowie - mimo straconych trzech goli - jego gra nie wyglądała źle. Często naprawiał głupie błędy Mateusza Wieteski, dobrze grał głową i włączał się do akcji ofensywnych. Niestety podczas drugich 45 minut zdarzało mu się popełniać proste błędy. W 49. minucie zgubił futbolówkę na własnej połowie, przez co podopieczni Zbigniewa Smółki mieli okazję na podwyższenie prowadzenia. W 74. minucie w prosty sposób dał się ograć Rafałowi Śiemaszce, na nasze szczęście kontrę przerwał Mateusz Wieteska. W 81. minucie mógł wyrównać stan meczu, jednak jego strzał głową wyleciał poza linię końcową.

Mateusz Wieteska - – Już w 13. minucie jego fatalne podanie, adresowane do Arka Malarza, mogło dać wyrównującą bramkę dla arkowców, jednak jego błąd naprawił stołeczny golkiper. Pod koniec pierwszej połowy wyglądał mocno zagubionego, co powodowało, że tracił bez sensu piłkę. Drugie 45 minut w jego wykonaniu było z pewnością lepsze. W 76. minucie przerwał bardzo groźne podanie do Karola Danielaka, który stanąłby oko w oko z Arkiem Malarzem.

William Remy - – Jedyny z naszej trójki środkowych stoperów, którego strata nie spowodowała groźnej kontry zawodników Arki, jednak za często gubił piłkę. W drugiej połowie jego podania były bardzo nie dokładne, opóźniały rozpoczęcie akcji. Nie widzieliśmy w jego wykonaniu podłączania się do ofensywy, co było jego ogromnym atutem w poprzednim sezonie.

Michał Kucharczyk - – Nie jesteśmy przekonani, że wahadłowy to pozycja dla niego. „Kuchy” kiedy trzeba robi różnicę w ofensywie, jednak nie jest to zawodnik pracujący non stop w defensywie. Pokazała to akcja bramkowa Arki z 19. minuty, kiedy nie zdążył przypilnować Zarandii. Z przodu jego gra wyglądała dobrze, dużo razy przerzucał pikę do Vesocivia, napędzając nasze akcje. Szukał tez dogodnych pozycji do oddania strzału. W 76. minucie dośrodkował fantastyczną piłkę na głowę „Hamy”, niestety jego strzał obronił bramkarz.

Miroslav Radović - – Od początku popełniał dużo strat. Szukał kombinacyjnych akcji, jednak najczęściej grał za późno do partnera. Kilka razy w swoim stylu starał się wchodzić w pojedynki, jednak wczoraj nie wychodził z nich zwycięsko. Bardzo to bardzo zły mecz naszego kapitana, zmienił go w 57. minucie Carlitos.

Zmiennicy:

Cafu – Wszedł na murawę w 57. minucie. Od początku było widać, że dobrze rozumie się z Carlitosem. W 65. minucie Portugalczyk uderzył piekielnie mocno, golkiper Arki nie zdołał złapać piłki i wybił ją wprost pod nogi Carlitosa. Hiszpan uderzył ją wprost do siatki, mimo radości legionistów sędzia liniowy odgwizdał spalonego. W 81. minucie dograł świetną piłkę do Inakiego Astiza, jednak on zmarnował sytuację. Dwie minuty później sam mógł zdobyć gola, jednak zabrakło centymetrów, aby trafił w piłkę.

Carlitos – Zmienił na murawie w 57. minucie „Rado”. Tuż po wejściu był bliski zdobycia gola głową, jednak golkiper gdynian przebił piłkę nad poprzeczkę. W 65. minucie trafił futbolówką do siatki, jednak był na pozycji spalonej. Z początku było u niego widać szybkość i chęć do gry, niestety potem lekko przygasł. W 80. minucie stanął oko w oko ze Steinborsem, jednak nie udało mu się zdobyć debiutanckiego gola. W 86. minucie piłka spadła mu pod nogi, ale pod naporem przeciwników nie udało mu się czysto trafić w futbolówkę.

Kasper Hamalainen – Zmienił w 73. minucie Jose Kante. Trzy minuty później otrzymał wyśmienite dośrodkowanie od „Kuchego”, jednak Fin nie zdołał pokonał golkipera z piątego metra. W 80. minucie zagrał prostopadłą piłkę do Carlitosa, jednak ten też nie pokonał bramkarza.

Adam Hlousek - – Dostał od trenera Deana Klafuricia pełne 45 minut, ale nie zaprezentował się z dobrej strony. Nie było widać u niego chęci do gry, a przynajmniej do jakiejkolwiek walki. Najczęściej za długo zwlekał z podaniami (sporo niecelnych) i za często tracił piłkę.

Dominik Nagy – grał za krótko, aby ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.