Legia Warszawa - Lechia Gdańsk - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Lechią

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legioniści pod wodzą Aleksandara Vukovicia bezbramkowo zremisowali z Lechią Gdańsk. „Wojskowi” po raz kolejny nie zaprezentowali takiej gry, jakiej oczekują od nich kibice. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi ocenami po meczu z podopiecznymi Piotra Stokowca.

Sebastian Szymański + – W ofensywie wyróżniał się na tle słabo grającej Legii. Od pierwszej do ostatniej minuty pressował obrońców Lechii, co pokazuje liczba sprintów 19-latka. Wykonał ich 18, co jest największą liczbą wśród legionistów. W 51. minucie dograł piłkę do Kante, niestety jego strzał obronił Kuciak. W 60. minucie Szymański uderzył na bramkę Dusana, ale strzał był za lekki, aby mógł zaskoczyć słowackiego golkipera. W 85. minucie rozegrał akcję z Antoliciem, po której znalazł się w polu karnym. "Szymi" uderzył na bramkę, jednak dobrą interwencją popisał się Kuciak. Piłkę dobijał jeszcze "Mąka", jednak po raz kolejny przyjezdnych uratował golkiper.

Arkadiusz Malarz + – Piłkarze Lechii nie stworzyli sobie wielu groźnych sytuacji, przez co Arek nie miał wiele do pracy. W 17. minucie instynktownie obronił uderzenie z bliskiej odległości Augustyna. Później kilkukrotnie dobrze interweniował poza polem karnym. Niestety przydarzyło mu się też kilka niecelnych wybić.

Mateusz Wieteska – Z początku jego gra wyglądała naprawdę nieźle. To właśnie były piłkarz Górnika Zabrze naprawiał błędy bardziej doświadczonego od siebie Astiza. W spotkaniu z Lechią dobrze grał głową, dzięki czemu w 67. minucie miał szansę zdobyć gola, ale trafił wprost w golkipera. Można mieć do niego pretensje o celność podań, która nie stała w meczu z Lechią na najwyższym poziomie.

Inaki Astiz – Spotkanie zaczął od nerwowego podania do Malarza, jednak legioniści szczęśliwie wyszli z tej sytuacji. W 48. minucie dobrze interweniował głową, przez co przerwał dośrodkowanie. Praktycznie co mecz podania Hiszpana są najcelniejsze, ale teraz niestety było inaczej. Zdarzało mu się oddawać piłkę rywalom lub ją tracić.

Cafu – Od początku był bardzo aktywny, często szukał okazji do oddania strzału. W 29. minucie futbolówka spadła mu wprost pod nogi, jednak uderzenie z okolicy 12. metra zablokował defensor Lechii. W 31. minucie po raz kolejny złożył się do strzału, ale skiksował. Miał stuprocentową celność podań, patrząc na to, że gra w środku pola jest bardzo dobrym wynikiem. Zszedł z boiska w 59. minucie.

Michał Kucharczyk – Przez pierwsze 30 minut był niewidoczny, jak sam wspomniał w przerwie. Ta wypowiedz powinna tyczyć się wszystkich legionistów. W 36. minucie próbował skierować piłkę do siatki, jednak ostatecznie Flavio wybił futbolówkę poza linię końcową. W drugiej części spotkania dużo widział i często naprawiał błędy kolegów w defensywie.

Marko Vesović - – Miał za zadanie pilnować Haraslina i o ile w powietrzu wychodziło mu to naprawdę dobrze, tak przy pojedynkach o dolne piłki Słowak wkręcał go w ziemię. Raz za razem zakładał legioniście "kanał" lub wygrywał z nim pojedynek szybkościowy. Vesović starał się nie zapędzać do ofensywy, przez co często wspierał defensywę. Trzeba go pochwalić za stojącą na wysokim poziomie celność podań.

Krzysztof Mączyński - – Przegrywał wiele pojedynków, a przecież jego jednym z głównych zadań jest odbieranie futbolówki. W 85. minucie po interwencji Kuciaka piłka znalazła się pod jego nogami. Były piłkarz Wisły Kraków uderzył, jednak leżący golkiper zdążył wstać i po raz kolejny zaprezentować świetną paradę. Była to najgroźniejsza akcja "Wojskowych".

Jose Kante - – Mecz zaczął bardzo źle. Podejmował złe decyzje, często bezmyślnie faulował po stracie futbolówki. W 51. minucie chciał zmieścić piłkę pod poprzeczką, jednak skuteczną paradą popisał się Kuciak. W drugiej połowie jego gra wyglądała lepiej, zaczął dobrze grać głową.

Adam Hlousek - – W 29. minucie wykonał znakomity rajd z piłką, jednak późniejsze dośrodkowanie było niecelne. Takich akcji jak ta było wiele, niestety po przedostaniu się za linię obrony Adam grał za lekko lub futbolówka nie trafiała tam gdzie chciałby Czech. Jego podania przez całe spotkanie były niedokładne, zaliczył też aż 9 strat, co jest fatalnym wynikiem jak na lewego obrońcę. Niestety z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego legionista opuścił murawę w 82. minucie.

Carlitos - – Zaczął jak w każdym meczu, czyli bardzo aktywnie, jednak jego gra nie przyniosła żadnego pożytku. W 19. minucie wystarczyło przejść rywala, aby znaleźć się w dogodnej sytuacji. Hiszpan był za wolny, przez co szybko stracił futbolówkę. W 36. minucie dograł dobrą piłkę z rzutu wolnego w pole karne, niestety uderzenie "Kuchego" zablokował Flavio. Były snajper Wisły Kraków na dziesięć pojedynków tylko raz wyszedł zwycięsko. Po dobrej zmianie, jaką zaprezentował na Słowacji, w Warszawie rozczarował. Carlitos nie wyszedł na drugą połowę.

Zmiennicy:

Dominik Nagy – Na murawę wszedł w 59. minucie. Podobnie jak w spotkaniu z Koroną, walczył o każdą piłkę. Grał mądrze i wprowadził do gry Legii dużo swobody. W 85. minucie uderzył zza pola karnego, niestety niecelnie.

Domagoj Antolić - – Zmienił w 45. minucie Carlitosa. Początek miał obiecujący, dużo widział na murawie i często był pod grą. Niestety później jego gra nie wyglądała tak dobrze. Często gubił piłkę, a w kluczowych momentach był niedokładny. W 85. minucie rozpoczął groźną akcję wraz z Sebastianem Szymańskim.

Chris Philipps – Grał za krótko, aby ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.