Niezgoda: Pokazaliśmy charakter

Jarosław Niezgoda: Jestem przyzwyczajony do tego, że na początku sezonu jest sporo krytyki i negatywnych emocji, ale my robimy swoje i wygrywamy kolejne spotkanie. Nie był to łatwy mecz, jak to zwykle bywa w ekstraklasie, bo taką mamy ligę, w której każdy walczy.

Co do mojej roli w zespole, to jestem cały czas w kontakcie ze sztabem szkoleniowym. Dużo rozmawiam z trenerem, pyta mnie o zdrowie, codziennie widzi mnie na treningu, więc to on decyduje czy wychodzę w podstawowym składzie czy może z ławki na kilka minut.

Tak się dziś losy potoczyły, że dwa razy odrabialiśmy straty, a koniec końców przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Cieszę się, że daliśmy radę, bo nie zawsze potrafimy się podnieść. Mieliśmy dobrą skuteczność, choć nie znam dokładnych statystyk. Sam miałem dwa strzały i oba zakończyły się bramkami. Bardziej doskwierał nam brak dochodzenia do akcji ofensywnych niż sama skuteczność. Gdybym nie potrafił sobie znaleźć miejsca, to nawet nie oddałbym chociaż jednego uderzenia.

Zawirowania wokół Carlitosa i Sandro Kulenovicia... Cóż, nie zajmuję się tym. Wiem, że Hiszpan ma umiejętności, które doceniam. Dużo potrafi i mógłby się przydać, ale to nie jest moja rola, żeby oceniać tę sytuację.