Arkadiusz Malarz i Carlitos - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Jak poradzili sobie ci, którzy odeszli z Legii latem?

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Latem z Legią pożegnało się kilku zawodników, którzy jeszcze do niedawna czas temu byli ważnymi postaciami w drużynie. Sprawdziliśmy, jak radzą sobie w nowych klubach. Zdecydowanie najlepiej idzie Sebastianowi Szymańskiemu, a także Carlitosowi, który jednak pomimo dobrych statystyk w piątek rozwiązał kontrakt z klubem. Cristian Pasquato dopiero w drugiej połowie października znalazł klub. Natomiast Miroslav Radović nie znalazł nowego pracodawcy.

Sebastian Szymański (Dinamo Moskwa)
18 meczów
1 bramka / 1 asysta
5,5 mln euro*

Najważniejszym piłkarzem, który odszedł z Legii latem był Sebastian Szymański. Pomocnik ze stolicy Polski przeniósł się do stolicy Rosji, podpisując pięcioletni kontrakt z Dinamem Moskwa. W nowej drużynie 20-latek zadebiutował w lipcu 2019 roku w spotkaniu przeciwko Arsenalowi Tuła. Wówczas spędził na boisku 90 minut, grając jako ofensywny pomocnik. Był to zarazem jeden z niewielu występów, kiedy Polak zagrał na tej pozycji, ponieważ potem trener zdecydował się wystawiać go na prawym skrzydle. Na pierwszą asystę Szymański czekał 9 spotkań. W przegranym 2-3 spotkaniu z FK Soczi popisał się dobrym podaniem do Nigeryjczyka Sly, który niedługo po przerwie wyrównał stan meczu.



Z kolei pierwszego gola dla Dinama strzelił dopiero 9 listopada po rozegraniu dla moskiewskiego klubu 1176 minut. Wówczas pokonał bramkarza Rubina Kazań, dając tym samym swojemu klubowi cenne trzy punkty. Pomimo niezbyt imponujących statystyk, Szymański jest bardzo ceniony w swojej drużynie. Na 19 rozegranych meczów aż 17 z nich rozpoczynał w podstawowej jedenastce.

Carlitos (Al-Wahda / brak klubu)
9 meczów
5 bramek / 0 asyst
1,8 mln euro

Letnia saga z odejściem Carlitosa z Legii trwała bardzo długo. Wreszcie dobiegła końca, co było z pożytkiem dla zawodnika oraz sztabu szkoleniowego, ponieważ obie strony nie do końca miały się ku sobie. Hiszpan zdecydował, że karierę będzie kontynuował w Zjednoczonych Emiratach Arabskich - nie ma co się oszukiwać, że z całą pewnością jedną z jego głównych motywacji były w tym momencie olbrzymie pieniądze, które mógł zainkasować za podpisanie umowy. Napastnik, podobnie jak w Polsce, jest wyróżniającym się piłkarzem ligi. W drużynie Al-Wahda rozegrał do tej pory 9 meczów, w których strzelił 5 goli.

29-latek miał bardzo dobre wejście do drużyny. W pierwszych sześciu meczach pięciokrotnie wpisał się na listę strzelców i szybko udowodnił, że będzie dużym wzmocnieniem. Potem jednak wpadł w lekki dołek, nie trafiając w żadnym z trzech kolejnych meczów. 20 grudnia w starciu przeciwko Ittihad Kalba nie znalazł się już nawet w kadrze meczowej.



Carlitos był co prawda przez długi czas podstawowym graczem wyjściowej jedenastki oraz jej najbardziej wartościowym piłkarzem, ale pomimo dobrych statystyk w piątek 27 grudnia pojawiła się informacja o rozwiązaniu przez niego kontraktu z obecnym pracodawcą. Wygląda na to, że Hiszpan nie czuł się najlepiej w nowym kraju i postanowił zmienić otoczenie.

Sandro Kulenović (Dinamo Zagrzeb)
2 mecze
0 bramek / 0 asyst
1,6 mln euro

Chorwacki napastnik dostał w Legii wiele szans na pokazanie się, ale niestety nie potrafił ich wykorzystać. Trudno powiedzieć, czy faktycznie brakowało mu umiejętności, czy może nie do końca przygotowany był psychicznie na grę w wyjściowej jedenastce w niemal wszystkich meczach początku sezonu. Latem pojawiła się dla niego możliwość powrotu do Dinama Zagrzeb, ale tym razem dostałby szansę trenowania z pierwszym zespołem, którym opiekował się Nenad Bjelica, który znał Kulenovicia za czasów swojego pobytu w polskiej lidze.

Ostatecznie 19-letni wówczas zawodnik zdecydował się na powrót do kraju, gdzie liczył na to, że jego kariera ponownie zostanie skierowana na właściwe tory. 21 września Kulenović wybiegł na boisko w koszulce Dinama po raz pierwszy po swoim powrocie. Piłkarz zagrał 19 ostatnich minut w przegranym 0-1 spotkaniu z NK Varażdin. Miesiąc później zagrał jedynie kilka minut przeciwko HNK Gorica. Niedługo po wejściu na placu gry nabawił się kontuzji, która wyeliminowała go z gry już niemal do końca roku. Chorwat doznał złamania stopy.

Na razie więc swojego powtórnego pobytu w Dinamie Kulenović nie może uznać za udany. 20-latek z całą pewnością liczy, że w nowym roku jego sytuacja się odmieni, ale niewykluczone, że jak dojdzie do zdrowia po kontuzji, to zostanie ponownie gdzieś wypożyczony. Przy obecnej konkurencji w składzie nie ma bowiem zbyt dużej szansy na regularną grę pod wodzą Nenada Bjelicy.

Michał Kucharczyk (Ural Jekaterynburg)
9 meczów
0 bramek / 0 asyst

Po odejściu z Legii Michał Kucharczyk swoją karierę kontynuuje w Rosji w drużynie Urala Jekaterynburg. 28-letni pomocnik miał zasilić prawą stronę pomocy tego klubu, ale pierwszych miesięcy nie może zaliczyć do zbyt udanych. Trzeba jednak dodać, że były legionista zmagał się z kilkoma problemami zdrowotnymi, a kilka tygodni stracił ze względu na zapalenie wyrostka robaczkowego i zabieg. W sumie rozegrał 8 meczów w lidze rosyjskiej oraz 1 w Pucharze Rosji, nie zdobył żadnej bramki oraz nie zanotował ani jednej asysty. Dodatkowo tylko czterokrotnie rozpoczął mecz w wyjściowym składzie i tylko raz zgrał w nim pełne 90 minut. Ostatni raz "Kuchy" na murawie pojawił się 8 grudnia w wygranym 3-2 spotkaniu z KS Samara.

Mimo wszystko Kucharczyk jest ważnym piłkarzem Urala. Miesiąc temu pomocnik został zaproszony do jednej z rosyjskich szkół podstawowych, gdzie poprowadził lekcję wychowania fizycznego. Materiał z tego wydarzenia został opublikowany na oficjalnym kanale drużyny.



Adam Hlousek (Viktoria Pilzno)
19 meczów
1 bramka / 3 asysty

Kiedy Adam Hlousek podpisywał kontrakt z Viktorią Pilzno wielu czeskich kibiców było zdziwionych, że klub zakontraktował obrońcę z polskiej ligi, który ma już ponad 30 lat. Wydawało się, że defensor nie będzie miał zbyt wielu szans do gry, lecz okazało się, że dosyć szybko stał się graczem wyjściowej jedenastki. W tym sezonie Hlousek rozegrał 19 meczów, w których strzelił bramkę i zanotował trzy asysty.

31-latek wpisał się na listę strzelców w meczu ze Slovanem Liberec, wygranym w listopadzie przez Viktorię 4-1. Co ciekawe, tego dnia Hlousek zagrał na lewej pomocy. To właśnie na tej pozycji trener zazwyczaj wystawia byłego legionistę, chociaż bywają również mecze, kiedy biegał na dobrze dla siebie znanej lewej stronie obrony.

W tym sezonie Hlousek rozegrał cztery mecze w europejskich pucharach. Dwa razy rywalizował w el. Ligi Mistrzów z Olympiakosem Pireus i dwukrotnie w el. Ligi Europy z Royal Antwerpią.

Kasper Hamalainen (FK Jablonec)
5 występów
0 bramek / 0 asyst

Hamalainen przez dłuższy czas nie mógł znaleźć dla siebie nowego klubu. Na początku września reprezentant Finlandii wreszcie znalazł zatrudnienie w FK Jablonec. Były gracz Legii nie może jak na razie zaliczyć swojego pobytu w tym zespole do udanych, ponieważ zagrał tylko w pięciu spotkaniach pierwszej drużyny. Mówi się jednak, że duży wpływ na taki obrót spraw miał fakt, że Hamalainen nie brał w pełni udziału w letnich przygotowaniach Jablonca.

Fin w nowej drużynie zadebiutował 28 września w starciu przeciwko FC Zlin, wybiegając na boisko w 85. minucie gry. Niespełna tydzień potem zagrał 28 minut przeciwko Slavii Praga. W następnych spotkaniach przebywał na boisko kolejno przez zaledwie: 3, 22 i 1 minutę. Łącznie w Jabloncu przez cztery miesiące uzbierał więc zaledwie 58 minut.

Arkadiusz Malarz (ŁKS Łódź)
13 meczów
23 stracone bramki

Jeszcze niedawno podstawowy bramkarz Legii przez dłuższy czas nie mógł znaleźć nowego zespołu. Dopiero w połowie września w wyniku splotu pozasportowych wydarzeń, czyli skazaniu za stosowanie dopingu Michała Kołby, ŁKS zdecydował się na sprowadzenie do siebie Malarza. Kołba był dotychczas pierwszym golkiperem łódzkiej drużyny, więc beniaminek musiał szybko wzmocnić obsadę swojej bramki. Wybór padł na najbardziej doświadczonego gracza z kartą na ręku, który jeszcze przed trzema laty grał w Lidze Mistrzów.

Malarz oczywiście z miejsca stał się pierwszym bramkarzem ŁKS-u. W tym sezonie rozegrał dla swojego nowego zespołu 12 ligowych spotkań, w których dał się pokonać 23 razy. Tylko dwa razy 39-latkowi udało się zachować czyste konto. Z Malarzem w bramce ŁKS notuje bilans 3-1-8. Szczególnie nieciekawie wyglądają ostatnie trzy spotkania, w których zagrał Malarz. W starciach z Lechem, Piastem i Wisłą łodzianie stracili łącznie osiem goli.


Cristian Pasquato (ACD Campodarsego)
10 meczów
3 bramki

Po odejściu włoski pomocnik bardzo długo pozostawał bez klubu. Nowego pracodawcę znalazł dopiero 21 października i jest nim ACD Campodarsego drużyna z Serie D grająca niedaleko Padwy, czyli rodzinnej miejscowości zawodnika. Czwarta klasa rozgrywkowa sugeruje, że Pasquato traktować to może jako niemal sportową emeryturę, choć ma dopiero 30 lat. Do tej pory wystąpił w 10 z 11 rozegranych spotkań i zdobył w nich trzy bramki.

Miroslav Radović (bez klubu)

Do tej pory nie znalazł dla siebie nowego zespołu.

* - cena sprzedaży (wg Transfermarkt)

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.