Michał Karbownik - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Nasz wywiad

Karbownik: Chcę coś osiągnąć z Legią

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Nie występowałem nigdy wcześniej na tej pozycji, ale chciałem pokazać się z jak najlepszej strony. Chciałbym dostać szansę gry na na środku pomocy, ponieważ od zawsze była to moja ulubiona pozycja. Zobaczymy jak będzie w następnym roku - powiedział w rozmowie z naszym serwisem Michał Karbownik. Zapraszamy do całej rozmowy z "Karbo".

Twoja przygoda z seniorską Legią rozpoczęła się od wyjazdu do Troi. Podpatrywałeś któregoś z chłopaków?
- Najbardziej podpatrywałem zawodników grających w środku pola, czyli Andre Martinsa czy Cafu – obaj zrobili na mnie olbrzymie wrażenie. Pomyślałem, że jest to taki normalny poziom, ale podchodziłem do tego ze spokojem.

Jaki dla młodych piłkarzy był Sa Pinto?
- Taki jak dla wszystkich, ostry i stanowczy.

Jak oceniasz przeskok z trzeciej ligi do Ekstraklasy?
- Na pewno w Ekstraklasie jest duża presja, a poza tym więcej ludzi ogląda mecze z trybun, no i oczywiście są sporo większe oczekiwania.

Wraz z wejściem w pełnoletność, wszedłeś do drużyny Legii jako pełnoprawny piłkarz.
- Moim marzeniem była gra w Legii. Cieszę się i jestem dumny, że udało mi się wejść do pierwszego zespołu w tak młodym wieku oraz w nim zostać.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

W czasie gdy twoi rówieśnicy idą do szkoły, ty grasz przed 30 tysięczną publicznością we Wrocławiu. Jak się z tym czujesz?
- Jeśli chodzi o liceum to mam indywidualny tok nauczania. Mam sporo treningów rano i różne wyjazdy, więc to jedyna opcja. Do matury przystępuję normalnie i nie boję się jej.

Kiedyś trener Jacek Magiera naciskał na młodych, aby uczyli się jak najlepiej. Jest ktoś teraz taki w Legii?
- Nie, robię to sam dla siebie. Wiem, że jest to ważne.

Jesteś odkryciem w Ekstraklasie, co powoduje większe zainteresowanie tobą. Jak się z tym czujesz?
- Teraz jest zupełnie inaczej niż pół roku temu. Podchodzę jednak do tego z chłodną głową, bo wiem, że wszystko może się zmienić w mgnieniu oka.

A co sądzisz o dużych kwotach transferu za ciebie podawanych przez prasę?
- Zostawiam to menadżerowi, on ma się tym zajmować. Ja jestem od grania. Najpierw chce coś osiągnąć z Legią, a potem myśleć nad zmianą klubu. Teraz skupiam się na tym, aby zdobyć mistrzostwo Polski i puchar kraju.

Za rok wolałbyś zagrać z Sebastianem Szymańskim w kadrze czy w Dinamie Moskwa?
- Jeśli mam wybierać, to wolę w reprezentacji.

Jak na początku czułeś się na lewej obronie?
- Było to dla mnie lekkie zdziwienie oraz zakłopotanie. Nie występowałem nigdy wcześniej na tej pozycji, ale chciałem pokazać się z jak najlepszej strony. Chciałbym dostać szansę gry na środku pomocy, ponieważ od zawsze była to moja ulubiona pozycja. Zobaczymy jak będzie w następnym roku.

fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com

Czy Artur Jędrzejczyk nieco Ci podpowiada? On w końcu też był z musu przesunięty w reprezentacji na lewą obronę.
- Podpowiada mi, w końcu jest kapitanem. Mówi mi dużo rzeczy związanych z defensywą. Słucham go uważnie, bo jednak całe życie gra z tyłu.

Po odejściu Adama Hlouska były obawy kto go zastąpi. Czech w swoim najlepszym sezonie miał pięć asyst, ale Ty prawie już wyrównałeś ten wynik.
- Od małego miałem ciąg na bramkę. Mam też trochę szczęścia, bo różnie bywa z tymi asystami.

Podobno twój menadżer jest zły, że grasz na lewej obronie zamiast na środku pomocy.
- Nie jest zły (śmiech). Jest zadowolony, że w ogóle gram.

Numer 14 z którym grasz sam wybierałeś?
- Grałem już z nim w trzeciej lidze, więc w pierwszej drużynie też chciałem go mieć. Nawet ostatnio o tym rozmawialiśmy z chłopakami, że niedawno Adam Hlousek z nim występował, wcześniej Jakub Wawrzyniak i trener Vuković.

Kiedy grałeś w środku pola to mówiłeś, że wzorcem dla ciebie był N'golo Kante. Kto nim jest teraz?
- Chwilę podpatrywałem Hakimiego, bo jest prawonożny, a grał na lewej obronie. Ma on też podobną sylwetkę do mnie, jednak teraz już go nie podpatruję.

Kogo wskazałbyś jako najlepszych lewych obrońców w Ekstraklasie?
- Na pewno Filip Mladenović, Hubert Matynia i Mikkel Kirkeskov. Myślę, że w każdej drużynie jest dobry lewy obrońca.

fot. Raffi / Legionisci.com
Karbownik i Rosołek - fot. Raffi / Legionisci.com

Kadra U19, w której jesteś kapitanem, nie awansowała na mistrzostwa Europy. Trochę wstyd?
- Pierwszy raz od siedmiu lat nie udało się przejść pierwszej rundy. Jestem bardzo zły, może zabrakło koncentracji i pewności siebie.

Lewa obrona nawet w pierwszej reprezentacji od kilku lat jest słabo obsadzona. Myślisz o tej pozycji w kontekście kadry?
- Nie czuję się pełnoprawnym lewym obrońcą. Wiem, że w każdej chwili może się to zmienić i będę grał w środku pola. Z kolei do wszystkich spekulacji, co do gry w reprezentacji podchodzę ze spokojem. Występuję w Legii, więc czuję się gotowy do gry w seniorskiej kadrze.

Jako młody chłopak miałeś kilka przeprowadzek. Jak sobie z tym radziłeś?
- Na początku w Radomiu nie mieszkałem, po prostu dojeżdżałem. Były jednak różne problemy z komunikacją i nieco mnie to zniechęcało do piłki. Dzięki temu jednak nauczyłem się odpowiedzialności i charakteru. To tylko zaprocentowało. Najgorsze było czekanie na autobus, czasami dwie godziny.
Ciężka była przeprowadzka z Radomia do Warszawy. Jechałem do stolicy, nie mając świadomości, że będę grał w Legii, chciałem potrenować. Warszawa też bywała ciężka jeśli chodzi o komunikację. Chwilę to potrwało zanim się przyzwyczaiłem.

Jak wygląda twoje życie w Warszawie? Bo pamiętam, że na przykład Piotr Giza po roku mieszkania w stolicy nie wiedział gdzie jest palma na Rondzie de Gaulle’a.
- Mieszkam tu już czwarty rok, więc okolicę w której się poruszam znam. Rzadko wychodzę, jestem domatorem.

Rozmawiał Maciek Frydrych

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.