Domagoj Antolić i Kamil Jóźwiak - fot. Piotr Kucza / FotoPyK
REKLAMA

Zapowiedź meczu

Bez kalkulacji

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W sobotę Legia Warszawa stanie przed pierwszą szansą zapewnienia sobie tytułu mistrza Polski. Piłkarzom Aleksandara Vukovicia wystarczy remis z Lechem Poznań. Gospodarze będą jednak chcieli zrobić wszystko, aby przeciwnik nie mógł kolejny raz świętować w Wielkopolsce.

Powtórka mile widziana
Nieco ponad miesiąc temu Lech gościł już Legię na swoim stadionie. Wówczas o tym starciu również mówiło się w kategorii tych najważniejszych. Był to pierwszy ligowy mecz drużyn po przerwie spowodowanej pandemią, a ich forma pozostawała pewna niewiadomą. W Poznaniu górą okazali się przyjezdni po golu Tomasa Pekharta. Legioniści oddaliby wiele, aby podobnym wynikiem zakończyło się sobotnie starcie, jednak tym razem Lech będzie podwójnie zmotywowany, aby ograć rywali. Dlaczego? Legii wystarczy bowiem zdobycie jednego punktu, aby cieszyć się z mistrzostwa Polski. Stało się to możliwe dzięki remisowi z Piastem Gliwice i jednoczesnym podziale punktów w meczu Śląsk - Lech. Aktualnie stołeczny zespół ma aż jedenaście punktów przewagi nad wiceliderem i gdy w sobotę różnicę tę utrzyma lub zwiększy, to już nikt nie będzie miał szansy go dogonić.

Nieco ponad dwa lata temu Legia także zapewniła sobie mistrzostwo Polski w Poznaniu, co spowodowało dużą złość wśród miejscowych kibiców. Tym razem co prawda na stadionie będzie ich zdecydowanie mniej, jednak na pewno nie chcieliby zostać oni ponownie upokorzeni na własnym obiekcie.

Walka Lecha o wicemistrzostwo
Jeszcze nie tak dawno, bo dwie kolejki temu, Lech mógł mieć nadzieję na realną walkę o mistrzostwo Polski. Legia zgubiła punkty z Jagiellonią i Górnikiem, czego klub z Poznania jednak nie wykorzystał. Podopieczni Dariusza Żurawia w przedostatniej kolejce zremisowali u siebie 0-0 z Pogonią, a kilka dni potem na wyjeździe 2-2 ze Śląskiem. Na możliwe sześć "oczek" wywalczyli zaledwie dwa, przez co nie zbliżyli złapali w tabeli kontaktu z Legią.

Aktualnie priorytetem Lecha jest walka o wicemistrzostwo kraju. Zadanie może to okazać się trudne, ponieważ apetyty i szansę na to ma teoretycznie nawet piąta w tabeli Lechia Gdańsk. Na szczycie zrobił się duży ścisk i każda kolejna strata punktów przez którąkolwiek z drużyn może mieć duże znaczenie.

- W przyszłym sezonie tak funkcjonujący Lech będzie bardzo groźnym rywalem. Natomiast w tym sezonie jest jeszcze 12 punktów do zdobycia, my też mamy tego świadomość i chcemy ich zdobyć jak najwięcej. Nie szukamy planu minimum, chcemy zrobić maksa, czyli do końca grać tak, jak od początku sezonu - mówi Aleksandar Vuković.

fot. Piotr Kucza / FotoPyKfot. Piotr Kucza / FotoPyK

Wyjazdowy optymizm?
Ze średnią 50% Legia jest najczęściej wygrywającą drużyną na stadionach przeciwników w tym sezonie. Pomimo tego różnica w statystykach pomiędzy grą u siebie a na wyjazdach jest dosyć znacząca. Legioniści poza swoim stadionem zdobywają o połowę mniej bramek niż u siebie, tracąc o trzy więcej. Z drugiej jednak strony Lech nie zachwyca u siebie. W Poznaniu piłkarze notują taką samą średnią co legioniści na wyjazdach - 50% wygranych meczów.

Ostatnie spotkania "Wojskowych" na wyjazdach nie były zadowalające. 24 kwietnia po bardzo nudnym spotkaniu Legia bezbramkowo zremisowała w Białymstoku z Jagiellonią, a dwie kolejki wcześniej niespodziewanie przegrała w Zabrzu z Górnikiem 0-2. Tym razem liczymy na jakieś trafienia, tym bardziej, że ostatnio w Poznaniu legioniści przerwali serię dwóch przegranych meczów z rzędu na tym obiekcie.

LECH POZNAŃ - LEGIA WARSZAWA
Kursy: 1 2.82 X 3.35 2 2.82

Bez Majeckiego i Gytkjaera
Obydwie drużyny będą w najbliższym meczu osłabione. W sobotę Legia będzie musiała radzić sobie bez Radosława Majeckiego, który 1 lipca wyleciał do AS Monaco. Tego dnia upłynął okres wypożyczenia bramkarza, a Francuz nie byli skłonni go przedłużyć. Zawodnik dotychczas w swojej karierze trzykrotnie zagrał z drużyną z Poznania (bilans: 2-0-1). Przeciwko Lechowi najprawdopodobniej wystąpi więc Wojciech Muzyk. Letni nabytek Legii zagrał dopiero jeden mecz w pierwszej drużynie Legii, a sam ewentualny występ byłby dla niego debiutem w Ekstraklasie.

Oprócz Majeckiego Aleksandar Vuković nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Marko Vesovicia oraz napastników Jose Kante i Vamary Sanogo. Trener pocieszenia może upatrywać w Macieju Rosołku, który swoim ostatnim występem okraszonym golem, pozwolił szkoleniowcowi na większe pole manewru w ataku.

Jeśli chodzi o Lecha, to trenerzy muszą zastanowić się jak zastąpić swojego najlepszego strzelca Christiana Gytkjaera. Duńczyk w ostatniej kolejce obejrzał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie i zmuszony jest pauzować jeden mecz. Już od kilku sezonów to właśnie od 30-latka trener zwykle rozpoczyna zestawianie składu. W tym sezonie Gytkajer strzelił w lidze aż 21 goli, dokładając do tego trzy trafienia w Pucharze Polski. Niedawno okazało się, że piłkarz nie przedłuży wygasającego z Lechem kontraktu i po zakończeniu sezonu stanie się wolnym zawodnikiem. Spekulowało się nawet o jego możliwym transferze na Łazienkowską, jednak na pewno dla jest to dla niego jedna z wielu opcji.

Gdzie oglądać?
Mecz Legii z Lechem rozpocznie się w sobotę o godzinie 17:30. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania przeprowadzą stacje TVP 1 i Canal+ Sport. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.