Aleksandar Vuković - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Vuković: Zwolnienie było niespodziewane i niezasłużone

Woytek, źródło: sportowefakty.wp.pl - Wiadomość archiwalna

Aleksandar Vuković udzielił pierwszego wywiadu po zwolnieniu z Legii. W rozmowie z Dariuszem Tuzimkiem na łamach serwisu sportowefakty.wp.pl były trener "Wojskowych" nie szczędzi gorzkich słów i uważa, że został zwolniony niespodziewanie i niezasłużenie.

Poniżej prezentujemy kilka wybranych cytatów, a całą obszerną rozmowę znajdziecie tutaj.

- Zwolnienie oczywiście boli. Tym bardziej że było niespodziewane i - moim zdaniem - niezasłużone. Nie powinno się wydarzyć w tym momencie. Nie na trzy dni przed pucharowym meczem z Dritą i nie na półtora tygodnia przed spotkaniem z Karabachem. (...) Wnioski wyciągnąłem i wiedziałem, że porażkę z Górnikiem wykorzystam do mobilizacji drużyny. Ona dobrze reagowała na takie bodźce. Byłem pewien, że następny mecz będzie zupełnie inny, bo już to wcześniej przerabialiśmy. (...) Gdybym odpadł w meczach o Ligę Europy, nie miałbym prawa powiedzieć nawet słowa. Ale nie powinno być tak, że jeden mecz decyduje o ocenie twojej pracy przez kilkanaście miesięcy. Odbieram to jako niesprawiedliwe. - mówi Serb.


Vuković przyznał, że w gabinetach na Łazienkowskiej pierwsza niepewność pojawiła się pod koniec ubiegłego sezonu, gdy drużyna odpadła z Pucharu Polski. "Vuko" sugeruje, że prezesowi podpowiadano, że konieczna jest zmiana taktyki i nazwisk na boisku. Były szkoleniowiec mistrzów Polski skrytykował także jedenastkę, wystawioną na mecz z Azerami, ponieważ było w niej za dużo nowych twarzy i nie mogło to dać dobrego skutku. - nowy trener poszedł za narracją, która była forowana w klubie i była odmienna od mojej - twierdzi.

- Dariusz Mioduski to człowiek, który chce dobrze i robi wszystko, by tak było, ale wokół Legii często nagle wybucha histeria. Taka niekontrolowana i niemal z niczego. Potrafi powstać nawet po jednym tąpnięciu, nawet po jednej przegranej. I to ta histeria nie pozwala klarownie zobaczyć problemów klubu. Łatwo wtedy o błąd, o zagotowanie się, o podjęcie decyzji zupełnie niepotrzebnej. (...) Wierzyłem, że prezes ma do mnie zaufanie, choć wiedziałem, że cały czas dostaje również negatywne podpowiedzi na mój temat. Tak, przegrałem z Omonią, ale cel - awans do fazy grupowej Ligi Europy - był nadal przede mną. Nie byłem od tego celu dalej niż na przykład trener Dariusz Żuraw z Lecha.

- Tak zżytej i zjednoczonej drużyny jak teraz w Legii nigdy nie było. I myślę, że Radosław Kucharski doskonale o tym wie. W dniu, kiedy chciał przedstawić zespołowi nowego trenera, też się przekonał, że w tej drużynie nie brakowało jedności.

Całą rozmowę znajdziecie na sportowefakty.wp.pl.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.