fot. Piotr Kucza / FotoPyK
REKLAMA

Zapowiedź meczu

Ostatni wyjazd w roku

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W sobotę Legia rozegra ostatni wyjazdowy mecz w tym roku. Przeciwnikiem drużyny Czesława Michniewicza będzie Wisła Kraków. W tym sezonie obie drużyny zmieniły swoich trenerów. Kto wyjdzie zwycięstwo z polsko-niemieckiego starcia na ławce trenerskiej?

Mecz z Wisłą będzie dla legionistów przedostatnim w tym roku. W sobotę piłkarze ze stolicy staną przed szansą podtrzymania imponującej serii na boiskach przeciwników w tym sezonie. Legia to jedyny zespół w Ekstraklasie, który na stadionie rywala jeszcze nie przegrał, a co więcej wygrał cztery z pięciu spotkań. Jedyna strata punktów to bezbramkowy remis z Pogonią w Szczecinie z 24 października. Taka seria i fakt, że od dłuższego czasu legioniści są w dobrej dyspozycji sprawia, że faworyt przed tym meczem wydaje się być tylko jeden. Wrażenie to jest jeszcze bardziej spotęgowane, kiedy zobaczymy na domowe statystyki Wisły z tego sezonu. Z zaledwie trzema zdobytymi punktami krakowianie są najgorzej punktującym zespołem na swoim stadionie w całej lidze. Historia już niejednokrotnie pokazała jednak, że przed żadnym spotkaniem w lidze nie można być pewnym trzech punktów.

Wisła słaba u siebie

Jedyne punkty Wisła u siebie zgarnęła 24 października - dokładnie więc tego samego dnia, kiedy jedyną stratę punktów na wyjeździe poniosła Legia. Tego dnia najbliższy rywal mistrzów Polski pokonał Podbeskidzie Bielsko-Biała 3-0. Z jednej strony wysoka wygrana zasługuje na uznanie, ale z drugiej nie można zapominać, że tegoroczny beniaminek to aktualnie ostatnia drużyna w ligowej tabeli, która w 12 meczach dała sobie wbić aż 29 goli. Oprócz tego zwycięstwa Wisła przegrała w Krakowie ze Śląskiem, swoją imienniczką z Płocka, Lechią Gdańsk i ostatnio z Zagłębiem Lubin. Szczególnie pechowy okazał się ostatni z wymienionych meczów. Wiślacy najpierw wyszli na prowadzenie za sprawą Felicio Brown Forbesa, a potem stracili dwie bramki, z czego drugą na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry.

Powrót na fotel lidera

Wobec porażki w ostatniej kolejce Rakowa, Legia grała przed tygodniem z Lechią o powrót na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Zespół z Warszawy nie pozostawił tego dnia złudzeń gościom znad morza. Gospodarze kontrolowali boiskowe wydarzenia od pierwszej do ostatniej minuty, nie pozwalając przeciwnikom na zbyt wiele. Po raz kolejny do siatki trafił Tomas Pekhart, który umocnił się tym samym na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców w Ekstraklasie. Z dobrej strony pokazał się także jego zmiennik Rafael Lopes. Portugalczyk ponownie dostał kilkanaście minut od trenera i wykorzystał je w najlepszy możliwy sposób, ustalając wynik meczu w doliczonym czasie gry.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

To wygrane spotkanie ma jednak dwa minusy. Po pierwsze już po jego zakończeniu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę dostał Igor Lewczuk, który wdał się w ostrą dyskusję z Michałem Nalepą. Dla doświadczonego obrońcy było to już czwarte napomnienie od arbitra w tym sezonie, co oznacza, że musi pauzować jeden mecz. Do ostatniej chwili nie wiadomo czy do Krakowa prawdopodobnie nie pojedzie Bartosz Kapustka. Pomocnik doznał kontuzji w ostatnim meczu, kiedy został brutalnie sfaulowany przez Tomasza Makowskiego. W tygodniu poprzedzającym mecz raz trenował raz nie, ale ogólnie uraz nie jest poważny. Trzecim nieobecnym zawodnikiem będzie Michał Karbownik. U niego z kolei pojawiły się zmiany przeciążeniowe kości piszczelowej, wobec czego sztab medyczny podjął decyzję, że piłkarz odpocznie do końca roku.

Wisła również przystąpi do tego meczu osłabiona. W ostatnim derbowym meczu z Cracovią kontuzji doznał Nikola Kuveljić. Jego uraz barku okazał się na tyle poważny, że jego przewidywany powrót do treningów ma nastąpić dopiero w marcu przyszłego roku. W tym sezonie 23-latek z Serbii zagrał w siedmiu spotkaniach.

Niemiecka szkoła

W meczu z Legią na ławce trenerskiej zasiądzie Peter Hyballa, który podpisał kontrakt z krakowskim klubem 2 grudnia. Niemiec w przeszłości prowadził m.in. NAC Bredę, Dunajską Stredę czy NEC Nijmegen, a pobyt w Krakowie to dla niego najpoważniejsze wyzwanie w dotychczasowej karierze. Szkoleniowiec nie ma na koncie trenerskich sukcesów, więc czas w Polsce będzie chciał wykorzystać jak najlepiej. Przed kilkoma dniami zremisował w derbach z Cracovią, a teraz przyjdzie mu zmierzyć się z mistrzami kraju. Start w nowym miejscu pracy ma więc wyjątkowo wymagający.

Ciekawostki i fakty przed meczem

W czterech ostatnich meczach pomiędzy Wisłą, a Legią padło w sumie 21 goli.

Legia jako jedyny ekstraklasowy zespół nie przegrał na wyjeździe w tym sezonie.

Wisła przegrała u siebie najwięcej razy spośród wszystkich ligowych drużyn. Notuje więc najgorszy bilans na własnym obiekcie (1-0-4).

Wisła zajmuje drugie miejsce (ex aequo z Podbeskidziem) pod względem liczby straconych goli w lidze na własnym stadionie (11). Gorsza jest tylko Stal Mielec.

W tym sezonie, wspólnie z Lechem Poznań, Legia jest najskuteczniejsza jeśli chodzi o grę w drugich połowach - 12 strzelonych goli. Jednak w spotkaniach z Wisłą legioniści skuteczniejsi są przed przerwą. Od 2004 roku w pierwszej połowie strzelili jej 52,5% goli.

Wisła nie wygrała od pięciu meczów, a w trzech ostatnich nie potrafiła zachować czystego konta.

Na siedem ostatnich meczów, Wisła sześciokrotnie jako pierwsza strzeliła gola. Wygrała jednak tylko dwa razy.

Gdzie oglądać?

Spotkanie Legii z Wisłą Kraków rozpocznie się w sobotę o godzinie 20:00. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania będzie można zobaczyć na Canal+ 4K Ultra HD, Canal+ Sport 3, TVP Sport, Canal+ Sport. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.