Czesław Michniewicz - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Konferencja przedmeczowa

Michniewicz: Nie ma paniki

Mishka i Woytek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Nigdy nie dopisujemy sobie punktów przed meczem. Zawodnicy mają świadomość, że często występujemy też w roli nie faworyta. Więcej szczęścia i ambicji włożone przez drużynę przeciwną i różnica w umiejętnościach się zaciera. Absolutnie nie możemy myśleć, że łatwo zdobędziemy punkty. Chcemy zagrać dobre spotkanie, które będzie się podobało kibicom, bo po to przychodzą na stadion. Przeciwnik może nie jest tak atrakcyjny dla kibiców, ale dla nas trenerów to bardzo ważny mecz. Na pewno przyjadą tu bez obciążeń psychicznych, będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Łatwo sumować nasze porażki, ale trzeba zobaczyć, jak do nich dochodziło. Nie ma paniki, jest żal, że nie wygrywamy. Jeszcze dużo meczów przed nami. Na pewno wrócimy do gry, potrzebujemy serii zwycięstw i zrobimy wszystko, żeby ona się zaczęła jak najszybciej - mówi przed niedzielnym meczem z Górnikiem Łęczna Czesław Michniewicz.

- Mamy trochę problemów zdrowotnych, kilku zawodników narzeka na drobne urazy. Nie zagra Andre Martins. Myślę, że nie wystąpi też w spotkaniu z Wigrami. Odezwał mu się uraz i musimy go zaleczyć. Może uda się go przygotować na mecz z Rakowem. Johansson zawsze narzeka na jakiś uraz, ale chyba bardziej profilaktycznie. Trenuje normalnie.

- Bierzemy pod uwagę 23 zawodników przy ustalaniu kadry, ale jeden z bramkarzy pojedzie na mecz rezerw. 2 piłkarzy musimy odesłać na trybuny. Różne koncepcje chodzą mi po głowie. Chcemy mieć na boisku jak najwięcej kreatywnych piłkarzy i niczego nie popsuć. Linia obrony funkcjonuje dobrze. Dobrze grają Jędrzejczyk, Wieteska i Nawrocki. Każda zmiana ustawienia powoduje, że których z nich musiałby usiąść na ławce.

- Alessio poznał się już dobrze z drużyną. Wiemy co kto może zaoferować drużynie. To doświadczony trener, dobrze się u nas czuje. Ostatnio zastępował mnie Przemek Małecki. Teraz czas na niego. Mam nadzieję, że nie przyjdzie czas na Kamila Potrykusa, bo to by oznaczało kolejną czerwoną kartkę dla mnie, a nie planuję tego. Będę siedział gdzieś na trybunie, przed meczem normalnie zrobimy odprawę w LTC. Nic nas nie zaskoczy. Mamy mało czasu na treningi. Osobno trenują ci, którzy grali w meczu, osobno pozostali. Tego wspólnego treningu nam brakuje.

- Już we wtorek jedziemy do Suwałk na mecz z Wigrami. Będziemy tam trenować, bo to długa podróż. Potem czeka nas mecz z Rakowem. Na pewno będą korekty w składzie. Na boisku musi być dwóch młodzieżowców, dwóch kolejnych na ławce, w razie konieczności zmian. Nie ma czasu na poprawki.

- Cieszymy się z wygranej ze Spartakiem, ale w Legii zawsze jest mało czasu, żeby się cieszyć, ale też mało czasu, żeby się martwić. Musimy zrobić wszystko, żeby zacząć dobrze grać w lidze, gromadzić punkty i zacząć gonić czołówkę, bo na dzisiaj wygląda to jak wygląda. Wiemy, że nasze problemy powoli się kończą. Wraca Josue i Mladenović, doszli nowi zawodnicy. Kadra będzie bardzo mocna i jestem przekonany, że sobie poradzimy. Pozytywne emocje były i są, ale jest też moment zadumy. Większość z nas oglądała mecz Leicester z Napoli i przekaz był taki, że w Leicester odbywały się zawody Formuły 1. Tak szybko wszystko się działo. Josue żartował, że chyba telewizor mu się zepsuł... Cieszy, że gramy w Europie i wygrywamy, zawodnicy mają satysfakcję. Takie mecze zostają na długo w pamięci kibiców. Musimy pilnować Ligi Europy, ale też Ekstraklasy. Bardziej bym uwierzył, że będziemy o tej porze liderem w lidze niż, że będziemy na 1. miejscu w grupie. To jednak dopiero pierwsza kolejka i nikt nie pamięta, kto był w zeszłym roku po 1. kolejce na którym miejscu. To jest miłe i fajne, ale niczego nie przesądza.

- Cieszę się, że Muci pokazuje swoje atuty. Początek miał trudny. Trafił do nas już po okresie przygotowawczym, drużyna wygrywała i trudno mu było grać. Miał też dużo nawyków z piłki juniorskiej. Odstawał w walce bezpośredniej, a polska liga jest bardzo kontaktowa. Teraz wygląda lepiej, na każdym treningu stara się wchodzić w kontakt z przeciwnikiem i to widać w meczach. Musimy jednak studzić emocje. To młody, obiecujący zawodnik, ale zbyt dużo szumu mu nie pomoże. On jest skupiony na pracy, co mnie cieszy.

- Myślimy o tym, jak wykorzystać na boisku Kastratiego. On najlepiej czuje się jako skrzydłowy. Pokazał to w meczu ze Spartakiem. Trzeba będzie przemodelować to ustawienie. Na pewno będzie dostawał swoje minuty. Od pierwszego meczu z Bodo widziałem drużynę zmotywowaną, była koncentracja i skupienie. Dwumecz z Bodo był kluczowy. Pewność siebie buduje, ale ona nie może spowodować, że przestaniemy trenować, rozwijać się. To musi nas motywować jeszcze bardziej. Chcemy na stałe zagościć w Europie, a nie tylko zaliczyć epizod raz na kilka lat.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.