Artur Boruc - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Boruc: Śnię i marzę o pełnym stadionie

źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

20 lipca odbędzie się towarzyskie spotkanie Legii z Celtikiem FC. Będzie to jednocześnie pożegnalny mecz Artura Boruca, który w swojej karierze występował w obydwu zespołach. Atmosfera wokół spotkania nie jest zbyt dobra, a bilety sprzedają się słabo. Nie pomogły też wcześniejsze wypowiedzi Boruca. Były bramkarz Legii ponownie zabrał głos w tej sprawie - opublikował film, który zatytułował "Parę słów wyjaśnienia", w którym zaprasza do przyjścia na stadion.

Poniżej wypowiedź Boruca:

"Dzień dobry, witam wszystkich. Nagrywam ten filmik, żeby wyjaśnić tę sytuację, w której wszyscy jesteśmy i która trochę spędza mi sen z powiek. Mecz, w którym radość pożegnania się z wami, zmienia się w sytuację, którą trzeba bardzo szybko wyjaśnić.

Zdaję sobie sprawę z tego, że na miano legendy trzeba sobie zasłużyć, zapracować. Liczby, które ja wykręciłem w Legii, może nie powalają. Nigdy jednak sam nie prosiłem się o takie określenie, bo wiem, że są piłkarze, którym należy się dużo większy szacunek po latach spędzonych w naszym klubie. Najzwyczajniej w świecie. Nadszedł wreszcie moment, gdy klub uderzył się w pierś i stwierdził, że czas najwyższy doceniać tych właśnie ludzi i organizować dla nich takie eventy, które będą to podkreślać. W mojej skromnej opinii, inicjatywa fantastyczna. Mam nadzieję, że doświadczenie z tym związane też będzie równie przyjemne. Wiem jednak, że moment po fatalnym sezonie jest bardzo newralgiczny. Idąc dalej, godzina jakaś z dupy, Boruc zarabia pieniądze, lato, bilety za drogie, nie wiadomo czy zagra Zdzisiek, czy Józek, itd. Pewnie moglibyśmy o tym rozmawiać bardzo, bardzo długo.

Wróciłem do Legii po 15 latach gry za granicą. Z jakim skutkiem? Nie mnie oceniać. Jestem w klubie, który mnie ukształtował, dał mi mnóstwo satysfakcji, momentów, które wspominam z otwartą buzią i uśmiechem na twarzy. Jestem też w miejscu, które wyśniłem na moje ostatnie chwile związane z futbolem. Jednak problem pojawia się bardzo szybko, bo okazuje się, że to jest tylko i wyłącznie mój sen, mój sen o Warszawie. Kto zabroni śnić i marzyć? Ja śnię i marzę o pełnym stadionie. Jakkolwiek dziwnie by to zabrzmiało z perspektywy kogoś, kto już to przeżywał, to jednak stadion, ludzie z nim związani, sprawiają, że to miejsce jest dla mnie czymś więcej niż tylko meczem. Sam dążyłem do tego, aby tu właśnie powiedzieć 'dziękuję', w domu, spiąć piękną klamrą moją przygodę z futbolem, powiedzieć 'dziękuję' tym, którzy przyjdą dopingować. Bez względu na rozgrywane gierki, bez względu na to, co działo się kilka miesięcy temu, bez względu na to, jaki to czas, czy inne historie, o których wspominałem.

Pamiętajmy wszyscy, że te emocje związane z piłką sprawiają, że nasze odczucia są różne i my jesteśmy różni, ale przy okazji tworzą ten sport tak pięknym. Przypomnijmy sobie też, jeśli lecimy już tak górnolotnie, stwierdzenie, powiedzenie, którego tak często używamy - cała Legia zawsze razem. Nie wiem czy ktoś zna definicję, kiedy i gdzie powinno się używać tego sformułowania. W moim odczuciu odpowiedź jest prosta - zawsze. Więc jeśli wahasz się jeszcze, czy przyjść na stadion i wykrzyczeć po raz ostatni Borucowi na boisku, że jest spasionym burakiem, to nie czekaj. Przyjdź. Ty też przyczyniłeś się do tego, ze jestem tu gdzie jestem, że to dzięki tobie pracowałem jeszcze ciężej. To ty sprawiłeś, że wreszcie wylądowałem w domu.

Tyle. Zapraszam serdecznie na mój finał z piłką".

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.