fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Zapowiedź meczu

Lider z mistrzem

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W sobotę Legia zagra na wyjeździe z Lechem Poznań, który w ostatnim czasie odbił się od dna, na którym znalazł się na początku sezonu. Stołeczny zespół po raz pierwszy w tym sezonie będzie z kolei bronił pozycji lidera tabeli.

KURSY NA LECH - LEGIA
FORTUNA:

Owocna przerwa

Za nami pierwsza w tym sezonie przerwa na kadrę, podczas której trener Kosta Runjaić miał okazję nieco dłużej popracować ze swoimi zawodnikami. Na zgrupowanie pierwszej reprezentacji Polski nie udał się żaden z legionistów. Nieobecni byli jedynie Filip Mladenović (wyjechał na kadrę Serbii), a także Kacper Tobiasz (dostał powołanie do kadry młodzieżowej). Z racji dłuższej przerwy między meczami ligowymi, aby utrzymać rytm, zorganizowany został sparing ze Stalą Rzeszów. W ubiegły czwartek w Legia Training Center "Wojskowi" pokonali niżej notowanego rywala pewnie 3-0. Niedługo po rozpoczęciu spotkania na listę strzelców wpisał się Ernest Muci, potem do siatki trafił Makana Baku, a na sam koniec wynik ustalił Maik Nawrocki. Tamto spotkanie było dla Runjaicia dobrą okazją, aby przetestować niemal najsilniejszą jedenastkę. Ciekawić może występ Rafała Augustyniaka na środku pomocy, który na tej pozycji czuje się chyba lepiej niż w bloku defensywnym. Tym bardziej, że grając właśnie jako środkowy obrońca miał spory udział przy pierwszym trafieniu dla Miedzi przed dwoma tygodniami.



- Rozpatrujemy takie ustawienie ze Sliszem i Augustyniakiem w środku. Testowaliśmy je przez 45 minut w sparingu ze Stalą. Musimy uwzględnić, że Augustyniak musiał grać na środku obrony, bo nie mieliśmy Maika Nawrockiego. Teraz to się zmieniło - powiedział na konferencji przedmeczowej w czwartek Kosta Runjaić.

Obecność Augustyniaka w środku pola to jednak przynajmniej na razie zapewne jednorazowy występ, gdyż w Poznaniu szkoleniowiec nie będzie mógł liczyć na Josue. Portugalczyk w ostatniej kolejce otrzymał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie i zmuszony jest pauzować w najbliższej kolejce. Jego brak może okazać się sporym utrudnieniem, jednak Runjaić miał sporo czasu, aby wymyślić jak odbudować kreatywność w pomocy na najbliższą sobotę. Najprawdopodobniej za budowanie akcji w ofensywnie odpowiedzialny będzie Ernest Muci, gdyż to właśnie taki wariant sprawdzany był przeciwko Stali Rzeszów. Inną możliwością jest przesunięcie do tyłu Carlitosa.

Mozolnie, ale do przodu

W ostatnich meczach forma Legii nie była może najlepsza, ale najważniejsze jest to, że udanie realizowała cele, zdobywając punkty. Wiele aspektów na pewno nie wygląda jeszcze tak, jakby życzył sobie tego szkoleniowiec, ale można mieć nadzieję, że czas będzie działał na jego korzyść. Przede wszystkim formę muszą złapać kluczowi piłkarze, a w szczególności skrzydłowi, od których zależy wiele z racji budowania akcji głównie po prawej lub lewej flance.

Dzięki ostatniej wygranej warszawski zespół awansował na pozycję lidera tabeli, o co do tej pory rywalizował m.in. z mająca bardzo udany start w tym sezonie Wisłą Płock. Obecnie stołeczny zespół ma nad Lechem sześć punktów przewagi. Trzeba jednak przyznać, że forma poznaniaków w ostatnich tygodniach zdecydowanie się poprawiła. Początek sezonu w ich wykonaniu był wyjątkowo mierny. Wydawało się, że John van den Brom nie jest odpowiednim kandydatem na piastowane stanowisko, jednak z biegiem czasu zdołał przekonać do siebie zarówno zarząd, piłkarzy jak i kibiców.

Trudny start

Lech zaczął sezon od przegranego Superpucharu Polski z Rakowem Częstochowa oraz wysokiej porażki z Qarabag FK. Potem dwukrotnie przegrał w lidze, a pierwsze zwycięstwo zanotował dopiero 28 sierpnia - w swoim szóstym ekstraklasowym starciu, ogrywając 1-0 Piasta Gliwice. Od tego momentu w drużynie z Poznania coś się zmieniło. Drużyna zaczęła grać lepiej, tak jakby minął właśnie okres, w którym Van der Brom testował różne rozwiązania taktyczne i wreszcie znalazł te, które sprawdzały się najlepiej. Niebawem Lech wysoko pokonał Lechię Gdańsk, dobrze zaprezentował się w europejskich pucharach przeciwko Villarreal oraz ograł u siebie Austrię Wiedeń, co tylko potwierdziło, że Lech będzie w tym sezonie liczył się w walce o najwyższe cele w lidze.

W Lechu jest kilku zawodników, którzy w ostatnich tygodniach imponują formą. Mowa tutaj m.in. o Mikaelu Ishaku, który już w poprzednich rozgrywkach stał się jednym z głównych aktorów podczas walki o mistrzowski tytuł. Ponadto bardzo dobrze zaczął grać Michał Skóraś, dzięki czemu doczekał się niedawno debiutu w reprezentacji Polski.

Ostatnio do treningów z zespołem powrócił Adriel Ba Loua, który doznał kontuzji na początku sezonu. Skrzydłowy stracił przez swoją nieobecność miejsce w wyjściowym składzie i trudno może być mu wrócić do łask trenera Lecha. Niemniej jednak jego obecność może okazać się dla Lecha istotna ze względu na napięty terminarz w październiku.

Przewidywany skład: Tobiasz - Johansson Jędrzejczyk, Nawrocki, Mladenović - Slisz, Augustyniak, Wszołek, Muci, Baku - Carlitos

Gdzie oglądać?

Spotkanie Legii z Lechem Poznań rozpocznie się w sobotę o godzinie 17:30. Transmisję tego meczu będzie można zobaczyć na Canal+ 4K Ultra, CANAL+ Sport 3, CANAL+ Sport, TVP 2, TVP Sport, na stronie internetowej sport.tvp.pl, a także w aplikacji mobilnej TVP Sport. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.