REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Lechią

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

We wtorek legioniści wykonali swoją robotę w Zielonej Górze. Legia Warszawa wygrała z miejscową Lechią 3-0 i tym samym zameldowała się w półfinale Pucharu Polski.

Bartosz Kapustka - Pokazał się w 43. minucie, kiedy finezyjnym strzałem podwyższył prowadzenie Legii. Przy strzale pomógł mu nieco rywal, choć oczywiście trzeba docenić trafną decyzję o uderzeniu. W 63. minucie ponownie próbował pokonać Fabisiaka. Oddał mocny strzał, lecz bramkarz umiejętnie wybił futbolówkę. Grał ze spokojem i opanowaniem, a na boisku widać było jego klasę. Zszedł z placu gry w 85. minucie.



Paweł Wszołek - W końcówce pierwszej połowy znalazł płaskim podaniem Kapustkę, który wpisał się na listę strzelców. W 71. minucie świetnie ruszył prawą flanką, a następnie celnie dograł do Carlitosa, który podwyższył prowadzenie legionistów. Robił sporo wiatru na prawej stronie, a dwie asysty pokazują, że bardzo przyczynił się do awansu Legii do półfinału Pucharu Polski. Zszedł z placu gry w 85. minucie.

Tomas Pekhart - W 4. minucie miał fenomenalną okazję, ale piłka minimalnie minęła słupek. Trzy minuty później oddał kolejne uderzenie, ale tym razem golkiper wyłapał futbolówkę. Po kilku minutach się zrehabilitował, kiedy piętą pokonał bramkarza zielonogórzan, dzięki czemu dał zespołowi gości prowadzenie. Dobrze wyglądał, był ruchliwy i skutecznie się zastawiał. Szkoda, że nie zakończył tego spotkania z większą liczbą bramek, ale z pewnością jedno trafienie cieszy. Zszedł z boiska w 78. minucie.

Dominik Hładun - W 6. minucie wyłapał bardzo lekki strzał z rzutu wolnego. W 82. minucie popisał się skuteczną i ważną interwencją. To był dla niego spokojny mecz, więc trzeba docenić udaną obronę w końcówce. Spotkanie na zero z tyłu, co się chwali. Ponownie pokazał, że jest gotowy rywalizować o pierwszy skład.

Igor Strzałek - Od pierwszej minuty był bardzo aktywny, a jego chęć do gry mogła się podobać. Grał ofensywnie, często dobrze się pokazywał i dryblował. To właśnie od niego rozpoczęła się pierwsza akcja bramkowa legionistów. Swoją okazję miał w 41. minucie, ale futbolówką trafił w bramkarza Lechii. Opuścił murawę w 78. minucie, jednak po raz kolejny pokazał swoją dojrzałość oraz spory potencjał.

Filip Mladenović - W 8. minucie zanotował asystę przy golu Pekharta, kiedy dobrze wypatrzył snajpera w polu karnym. Oddał strzał w 66. minucie, ale górą był bramkarz. Nie był zbytnio widoczny, a wydawało się, że będzie miał więcej miejsca na swoje rajdy, rywalizując z trzecioligowcem. Liczyliśmy na lepszą postawę Mladenovicia.

Yuri Ribeiro - W 34. minucie bardzo niecelnie zagrał futbolówkę do Augustyniaka. Znalazł sobie miejsce w polu karnym rywala w doliczonym czasie pierwszej połowy. Ostatecznie piłka po jego strzale głową poszybowała nad bramką. W 59. minucie bardzo dobrze zatrzymał przeciwnika, ale kilkadziesiąt sekund później łatwo przegrał z nim pojedynek. Podobnie jak cała trójka stoperów, Portugalczyk również grał nerwowo.

Rafał Augustyniak - Lepsze zagrania czy udane odbiory przeplatał błędami i niepewnymi rozwiązaniami. Wyglądał nieco nerwowo, co nie napawa optymizmem. Z pewnością Augustyniakowi brakowało zdecydowania w poczynaniach. Pomimo że nie jest to jego wymarzona pozycja, to zaprezentował się lepiej niż Nawrocki.

Bartosz Slisz - W 7. minucie łatwo stracił futbolówkę na połowie rywala, lecz ogółem jego grze było dużo niecelności. Nawet gdy rywale go nie atakowali, głupio tracił futbolówkę. Otrząsnął się w 41. minucie, gdy niezłym podaniem znalazł Strzałka, który nie pokonał bramkarza. Po zmianie stron grał lepiej i starał się konstruować ataki legionistów. Zagrał dwie różne części spotkania.

Maik Nawrocki - W 4. minucie zagrał celne podanie do Pekharta, który niestety zmarnował okazję. Po chwili popełnił spory błąd, po czym sfaulował rywala, za co został ukarany żółtą kartką. Stoper już od 5. minuty musiał uważać. W 73. minucie stracił piłkę na rzecz rywala, który następnie oddał bardzo groźny strzał i trafił w poprzeczkę. Po chwili dobrze zachował się we własnym polu karnym, wybijając wrzuconą futbolówkę. Przydarzyło mu się kilka prostych błędów, które mogły wynikać z rozkojarzenia, jednak nawet w spotkaniach z rywalami z niższej rangi nie powinny mu się zdarzać.

Robert Pich - W 25. minucie mocno uderzył, ale znacznie się pomylił. Szkoda, bo odległość rzutu wolnego nie była zła. Zupełnie nic ciekawego nie pokazał na placu gry. Otrzymał szansę od trenera, której nie wykorzystał. Nie wyróżniał się, a dodatkowo nie wniósł za wiele do poczynań całego zespołu. Zszedł z murawy w 59. minucie.

Zmiennicy

Carlitos - W 59. minucie wszedł na boisko. Nie minęła minuta, a miał genialną okazję, lecz uderzył bardzo lekko. W 71. minucie zdobył ważną bramkę, która postawiła kropkę nad "i" w tym spotkaniu. Jego gol cieszy najbardziej, bo mamy nadzieję, że będzie to dla niego przełamanie.

Maciej Rosołek, Patryk Sokołowski, Makana Baku, Jurgen Celhaka - Grali za krótko, aby ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.