Kosta Runjaić - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Trener przed meczem

Runjaić: Nie obawiamy się żadnego zawodnika Austrii Wiedeń

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

- Trudno mi przed meczem powiedzieć, czy to będzie najmocniejsza drużyna, z jaką będziemy grać dotychczas. Mają własny styl gry, na który musimy uważać. Droga do i powrót z Wiednia będzie na pewno krótsza niż do Kazachstanu. To też zadziała na naszą korzyść. Wszyscy doskonale wiedzą, jak to w przeszłości wyglądało. Austria Wiedeń była nieprzyjemnym rywalem dla Legii - mówi przed pierwszym spotkaniem z Austrią Wiedeń trener Legii, Kosta Runjaić.



- Austria Wiedeń gra już drugi rok w tym składzie. W przerwie letniej oddała swojego najlepszego napastnika. Jest to jednak niebezpieczny przeciwnik, wybiegany, więc musimy być przygotowani na wszystko. Mecz z nimi będzie inny niż kolejna potyczka w Ekstraklasie, bo te drużyny znamy już na wylot. Pomimo przygotowań, nie jesteśmy w 100% pewni, co nas napotka na boisku. Mamy jeszcze jeden trening i wtedy okaże się, jak to będzie wyglądało i czy uda nam się wypracować zaliczkę przed rewanżem w Wiedniu.

- Muszę niektórych rozczarować. W niektórych mediach zostałem nazywany Austriakiem ze względu na miejsce urodzenia w Wiedniu. Jednak poza tym, że podoba mi się kraj, jakim jest Austria, to nie mam z nim żadnych więzi poza urodzeniem. Z rodziną szybko przenieśliśmy się do Niemiec i to tam właśnie dorastałem. W stolicy Austrii żyje moja ciotka i dwie kuzynki, więc cieszę się, że ewentualnie będziemy mogli się spotkać, bo dawno nie byłem w Wiedniu. Do rywala podchodzę na chłodno, bez specjalnych emocji. Koncentrujemy się na jutrzejszym meczu. W dwumeczu nie chodzi o to, żeby położyć rywala w pierwszym meczu, tylko pomóc sobie w awansie i przypieczętować awans w drugim spotkaniu.

- Nie obawiamy się żadnego zawodnika Austrii Wiedeń. Nasi gracze są w wybitnej dyspozycji, jak choćby siedzący obok mnie Tomas Pekhart, który nie tylko świetnie gra, ale wnosi do gry również doświadczenie. Na szczeblu międzynarodowym nie decydują indywidualności, tylko kolektyw. Chodzi o pokazanie wypracowanych schematów, o znalezienie złotego środka między ofensywą a defensywą. Wtedy i indywidualni gracze pokażą swoje akcenty. Austria też zna nasze atuty i pracuje nad tym, żeby je zneutralizować. Koniec końców to będzie fajne widowisko, którego nie mogę się doczekać.

- Musimy do obydwu spotkań podejść z odpowiednią ostrożnością i energią. Musimy grać pewnie w posiadaniu piłki i bez niej. Będziemy musieli wyjść z kolektywu, gdzie cała drużyna będzie musiała grać z odpowiednim poziomem dyscypliny. Wtedy nasze indywidualności będą mogły również się pokazać. Taka mieszanka może pozwolić nam na wiele.

- Blaz Kramer na pewno nie będzie brany pod uwagę w kontekście jutrzejszego meczu. Przy nazwisku Bartosza Kapustki jest jeszcze duży znak zapytania. Poza nimi mamy całą kadrę do dyspozycji. Jeśli chodzi o wyjściową "jedenastkę", to pojawią się rotacje, tak jak zapowiadałem. Skład, który się pojawi od pierwszej minuty, będzie przypominał tę drużynę, która wyszła na mecz z Ordabasami Szymkent.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.