Unai Emery - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Konferencja pomeczowa

Emery: Grało nam się ciężko

Fumen, źródło: Legionisci.com

Unai Emery (trener Aston Villi): Czy atmosfera miała wpływ na postawę na boisku? Wiedzieliśmy przed meczem, jaka będzie atmosfera i wiedzieliśmy, jak się przygotować do meczu, na którym będzie stadion pełen kibiców. Zwykle ciężko się gra przy Łazienkowskiej. Analizowałem 27 meczów rozgrywanych w Warszawie i były one trudne dla rywali. Dość powiedzieć, że Legia przegrała tylko raz, a wygrała 21 albo 22 razy. To pokazuje, jak bardzo jest zmotywowana jest drużyna, gdy ma wsparcie trybun. To się ziściło. Grało nam się ciężko, a Legia zaprezentowała się z bardzo dobrej strony.



Mieliśmy dobre i złe momenty... W pierwszej połowie, gdy traciliśmy bramki, potrafiliśmy wrócić do gry. Przy stanie 2-2 mieliśmy szansę na 3-2. Niestety, drugą połowę zaczęliśmy jak pierwszą. To był niby dobry początek, ale straciliśmy bramkę, ot tak... W efekcie zeszło z nas powietrze i dopiero w końcówce mieliśmy okazje na zdobycie bramki. To nam się nie powiodło i zaliczyliśmy nieudany start w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.

Mam doświadczenie grania w Europie i dziś wszystko co wydarzyło się w meczu, przeżyłem wcześniej. Wciąż jesteśmy w stanie awansować, bo mamy przed nami pięć spotkań. Musimy wyciągnąć wnioski, jak grać w kolejnych spotkaniach tych rozgrywek.

Legia miała znakomity plan i zawodników, którzy go realizowali. Powstrzymywali nas skutecznie. My też mieliśmy założenia, ale to gospodarze zdobyli komplet punktów. W meczu u siebie będziemy chcieli się zrewanżować. Myślę, że teraz mecze będą mieć wyższy ciężar gatunkowy. To będzie wyzwanie dla mnie i dla drużyny. Nastawienie i motywacja będą na odpowiednim poziomie. Trzecia bramka dla Legii to był błąd naszego ustawienia, gdy chcieliśmy narzucić rytm. Owszem, byłem zadowolony z posiadania piłki, ale gdy nie było rytmu w naszej grze, to Legia potrafiła nas zaskoczyć. Poszły piłki za plecy obrońców, gospodarze wykorzystali wolne przestrzenie i dało to efekty...

Oczywiście, że nasza kadra była budowana do gry na kilku frontach. Liczyliśmy na to, że zawodnicy pokażą swoje atuty w tych rozgrywkach. Dojdą kontuzje. Gdyby grali inni gracze, to nie jest powiedziane, że byśmy wygrali. Wciąż wierzę w swoją drużynę, choć wiem, że mecze wyjazdowe w LKE będą ciężkie. Liczę na zawodników i wierzę, że będą potrafili dołożyć cegiełkę do ostatecznego sukcesu.

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.