REKLAMA

CLJ: Legia 3-2 Jagiellonia

Redakcja, źródło: Legionisci.com

Legioniści w dramatycznych okolicznościach odnieśli dziewiąte z rzędu zwycięstwo w CLJ U19(w 9 meczach) na własnym boisku, pokonując 3-2 Jagiellonię. Goście prowadzili od 3. minuty po golu Drygiela, a w 21. minucie było już 0-2 po trafieniu samobójczym. Legia zaczęła odrabiać straty jeszcze przed przerwą (Żewłakow), na początku drugiej odsłony wyrównał z karnego Adkonis, ale kolejne minuty nie zapowiadały szybkiego wyjścia na prowadzenie. Goście grali aktywnie i również stwarzali okazje. Decydujący gol padł na 3 minuty przed końcem, po atomowym uderzeniu Gieroby. Legia pierwszy raz w tym sezonie wyszła na prowadzenie w tabeli, ale tylko na jedeń dzień, bo Lech odzyskał fotel lidera po wygranej z Rakowem.

CLJ U19 (2005/6 i mł.): Legia Warszawa 3-2 (1-2) Jagiellonia Białystok
Gole:
0-1 3 min. Patryk Drygiel
0-2 21 min. Jan Leszczyński (samobójcza)
1-2 35 min. Jakub Zewłakow (b.a., po własnym przechwycie)
2-2 49 min. Jakub Adkonis (rzut karny po faulu na Przemysławie Mizerze)
3-2 87 min. Stanisław Gieroba (as. Rafał Boczoń)

Strzały (celne): Legia 14(9) - Jagiellonia 13 (5)

Legia: Wojciech Banasik - Oliwier Olewiński (79' Jakub Jendryka), Rafał Boczoń (Kpt), Jan Leszczyński [07]Ż, Maciej Bochniak (46' Viktor Karolak) - Maciej Saletra, Jakub Adkonis [07]Ż(73' Kacper Bogusiewicz), Jakub Zewłakow - Igor Skrobała (59' Mateusz Szczepaniak [07]), Przemysław Mizera (59' Stanisław Gieroba [07]), Jakub Zbróg [07](66' Jakub Kowalski)
Rezerwa: Hubert Nowak (br), Karol Kosiorek, Oskar Melich
Trener: Filip Raczkowski, II trener: Arkadiusz Adach

Legia do tej pory zdobyła komplet punktów u siebie, a Jagiellonia gra na wyjazdach bardzo otwarty futbol (aż 20 zdobytych goli), więc można się było spodziewać ofensywnej gry, emocji i wielu goli - i to potwierdziło się. Goście grali odważnie, szybko objęli prowadzenie, a po zamieszaniu podbramkowym i bramce samobójczej obrońcy Legii było już 0-2. Wielu z blisko 100 zgromadzonych kibiców mogło już w tym momencie zwątpić w wygraną Legii. Wierzyli za to sami zawodnicy i trenerzy. Gol nie załamał legionistów - a wręcz przeciwnie, rzucili się do ataku. W 30. minucie strzału przewrotką próbował Jakub Adkonis, który minutę później strzelał z dystansu. W końcu w 35. minucie piłkę obrońcy Jagiellonii odebrał Jakub Żewłakow, minął następnie golkipera "Jagi" i zdobył gola kontaktowego. Ostatnie minuty pierwszej odsłony to dalej przewaga Legii, ale już bez dalszych zmian rezultatu.

Druga połowa rozpoczęła się dla legionistów najlepiej jak mogła - po wrzutce w pole karne Przemysław Mizera zagrał głową, a minimalnie spóźniony Jakub Tomkiel trafił go w głowę, dopiero później trącając jeszcze piłkę. Choć arbitrzy rzadko w takich przypadkach decydują się na rzuty karne, tym razem jednak usłyszeliśmy gwizdek. Podyktowaną "jedenastkę" wykorzystał Jakub Adkonis. Tym razem to Jagiellonia rzuciła się po straconych golach do ataku. W 52. minucie, po samotnym rajdzie przez pół boiska sam na sam z Wojciechem Banasikiem, znalazł się Damian Wojdakowski, jednak uderzona przez niego piłka minęła słupek bramki Legii. Ekipa Jagiellonii domagała się (kto wie, czy nie słusznie, choć nagranie video nie przesądza) rzutu różnego na tyle ekspresyjnie, że po chwili dwóch szkoleniowców "Jagi" po bezpośredniej czerwonej i drugiej żółtej kartce oglądało mecz do końca - z drugiej strony boiska. Oba zespoły dążyły do wygranej i oba próbowały przejąć inicjatywę. Jagiellonia najlepsze okazje miała w 58. (uderzenie głową) i 75. minucie spotkania (poprzeczka, a następnie nieskuteczna dobitka). Legia miała dwie dobre sytuacje za sprawą Jakuba Kowalskiego, który nie zdążył wystarczająco precyzyjnie uderzyć w zamieszaniu podbramkowym, w 66. i 78. minucie spotkania. Po okresie ataków Jagiellonii w końcówce do głosu zaczęła dochodzić znowu Legia - nieźle z dystansu próbowali uderzać Jakub Jendryka i Żewłakow. Dwoma rajdami popisał się Rafał Boczoń - i w 87 minucie, po drugim takim ofensywnym wejściu i dryblingu środkowego obrońcy i kapitana Legii piłka trafiła do wprowadzonego po godzinie na boisko Stanisława Gieroby - a 16-letni napastnik Legii przymierzył bardzo mocno pod poprzeczkę i nie dał Tomkielowi szans obrony. Po objęciu prowadzenia legioniści próbowali stanąć wysokim pressingiem i uniemożliwić gościom rozegranie piłki pod własną bramkę, ale nie było to łatwe przy dużej desperacji białostoczan. W 90. minucie Banasik po raz kolejny uratował swoją drużynę od utraty bramki odważnym wyjściem na 16. metr. Końcówka to ciągłe wrzutki w pole karne Legii, jednak bez konkretnego efektu. Legia potwierdziła swój status króla własnego boiska (komplet 9 zwycięstw!), pokazała charakter odrabiając z nawiązką dwubramkową stratę. Również i goście zasłużyli na pochwały, prezentując odważny, ofensywny futbol i będąc bez wątpienia jedną z najlepszych drużyn które zawitały w tej rundzie do LTC.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.