Bartosz Kapustka - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Kapustka: Długo walczyłem, żeby wrócić na boisko

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com / Canal +

- Zdecydowanie czujemy niedosyt po dzisiejszy meczu. Nie możemy nie wygrywać takich spotkań na naszym stadionie. W poprzednim sezonie stworzyliśmy z Łazienkowskiej twierdzę nie do zdobycia, w obecnych rozgrywkach wygląda to gorzej. Jeśli chcemy myśleć o mistrzostwie Polski, to musimy wygrywać takie mecze. Czujemy duże rozczarowanie - powiedział po remisie z Wartą Poznań pomocnik Legii, Bartosz Kapustka.



- Było wiele czynników, ale rzeczywiście, nie mieliśmy najlepszego początku. Warta wyszła dobrze zorganizowana, często zbierała drugie piłki w początkowej fazie meczu. Byli pod prądem, skoncentrowani. Mieliśmy kłopoty z tym, żeby strzelić bramkę, a dzięki temu, że gościom się udało zrobić to dość szybko, grało im się łatwiej. Mieli bardzo korzystny wynik, w którym mogli się cofnąć i szukać gry z kontrataku. My musieliśmy się bronić i próbować zdobyć bramki. Nie wiem, z czego wynikała tak słaba pierwsza połowa. Mamy kolejny materiał do analizy. Nie chcę mówić banałów, ale na pewno jesteśmy bardzo źli na to, jak wyglądało to w pierwszej połowie. W drugiej było lepiej, ale też mieliśmy sporo czasu na zdobycie trzeciego gola, a to też nam się nie udało. Więc wcale nie możemy być zadowoleni.

- Mówiąc osobiście, bo nie chcę mówić za wszystkich, każdy jest innym człowiekiem, nie skupiałem się dzisiaj na innych spotkaniach. Nie mamy przed sobą jednego rywala, wyprzedza nas kilka drużyn, więc jeśli miałbym się skupiać na każdych ich wynikach, to rzeczywiście mogłoby mi brakować koncentracji na swoim meczu. To nie jest czynnik, który wpływa na naszą grę.

- Mam nadzieję, że już nic nie będzie mi stawać na drodze i będę w pełni sił. Na ten moment jest wszystko ok., czuję się bardzo dobrze i nic mi nie doskwiera. Długo czekałem na ten moment. Byłem zaniepokojony tym, że ten czas się przedłużył, myślałem, że uda mi się wrócić na boisko szybciej. Najważniejsze, żeby było tak jak teraz, a teraz jest dobrze.

- Bardzo cieszyłem się z tych spotkań zagranych w rezerwach i mówię to w stu procentach szczerze, bez kurtuazji. Długo walczyłem o to, żeby być zdrowym, żeby wrócić na boisko. Piłka nożna nadal sprawia mi olbrzymią frajdę. Jeśli mogę być zdrowy, wyjść na boisko, to czy to jest trening, czy mecz w drugiej drużynie, czy zwykła gierka, to staram się podchodzić do tego z uśmiechem na twarzy. Po moich przejściach i braku zdrowia, które doskwierało mi w ostatnim czasie tym bardziej cieszę się z każdego spotkania. Dopóki będę mógł grać w piłkę, to każdy mecz będzie dla mnie wyzwaniem, ale też radością. Robię to, co kocham i cieszę się, że to jest moja praca.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.