Belek
Sparing: Legia Warszawa 3-1 Dynamo Kijów
W trzecim i ostatnim sparingowym meczu podczas zgrupowania w Turcji Legia Warszawa pewnie pokonała Dynamo Kijów 3-1. Do przerwy legioniści prowadzili już 2-1. Mecz był zdecydowanie najprzyjemniejszym do oglądania ze wszystkich trzech rozegranych w Belek, a gra Legii wyglądała obiecująco. Spotkaniu z boku przyglądali się m.in. przedstawiciele sztabów reprezentacji Polski i Ukrainy, również duża delegacja Rakowa Częstochowa.
"Wojskowi" wyszli na pierwszą połowę w swoim galowym zestawieniu, można przypuszczać, że skład na pierwszy mecz ligowy w rundzie wiosennej może się różnić od tego tylko nieznacznie. Od początku gra Legii wyglądała jednak nerwowo, tworzyła ona akcje z dużą niedokładnością, nerwowo i bez większego pomysłu. Podobnie wyglądało to w szeregach ukraińskiej drużyny, która przyciśnięta wyższym pressingiem, miała problem żeby sobie z nim poradzić. Pierwszy celny i groźny strzał oddali legioniści, dopiero w 13. minucie i wyszedł on nieco przypadkowo. Prostopadle na lewą stronę zagrał Josue, Patryk Kun zdecydował się na mocną centrę, która szła w światło bramki i zmusiła golkipera rywali do interwencji. Trzy minuty później sprzed pola karnego po ziemi na bramkę Dominika Hładuna uderzył Matwij Ponomarenko, ale minimalnie przestrzelił. Po nużącym kwadransie gry legionistom udało się stworzyć składną drużynową akcję i wyjść na prowadzenie. Piłkę na połowie rywala odebrał Paweł Wszołek, oddał ją do Josue, który uruchomił wahadłowego prostopadłym podaniem na prawej flance, a celne dośrodkowanie strzałem głową wykończył Ernest Muci. Warszawiacy nie cieszyli się jednak z prowadzenia długo. W 34. minucie Władysław Kabajew wyprzedził Radovana Pankova i popędził lewą flanką, zgrał piłkę po ziemi na bliższy słupek, gdzie przytomnie wbiegł Benito i skierował ją do siatki. W 39. minucie Josue spróbował wkręcić piłkę z rzutu wolnego ustawionego na prawej stronie boiska, ale przytomnie w bramce zachował się Heorhij Buszczan. Chwilę później kolejną składną akcję na prawej stronie wyprowadzili Josue z Wszołkiem, Polak zagrał wysoko na dalszy słupek, gdzie akcję strzałem z woleja próbował zamknąć Patryk Kun, ale jego uderzenie w ostatnim momencie udało się zablokować defensorom. Legioniści walczyli o prowadzenie do końca pierwszej części i udało im się wyjść na nie w ostatniej akcji. Z lewej strony przed pole karne zgrał Kun, tam znalazł się kompletnie niepilnowany Rafał Augustyniak, który prostym, mocnym strzałem nie dał najmniejszych szans golkiperowi Dynama.
Na drugą część legioniści wyszli z pięcioma zmianami w składzie, a Dynamo z praktycznie całkowicie wymienioną "jedenastką". Legia od początku wyszła nastawiona ofensywie, przyśpieszyła swoje poczynania, a rozgrywanie akcji układało jej się swobodniej. W 47. minucie była blisko podwyższenia prowadzenia. Znów celnie na dalszy słupek dośrodkował Wszołek w kierunku Kuna, ale tym razem lewemu wahadłowemu nie udało się trafić w światło bramki. Chwilę później górną piłkę do niepilnowanego na polu karnym Blaza Kramera zagrał Josue, napastnik dobrze przyjął futbolówkę, ale ostatecznie nie zdołał jej opanować, ta odbiła się od Denysa Popowa i tylko dzięki przytomnej interwencji golkipera nie skończyło się to golem samobójczym. W 55. minucie głupio na własnej połowie stracił Artur Jędrzejczyk, jeden z graczy Dynama momentalnie oddał strzał, ale zdołał go opanować Hładun. Golkiper Legii szybko zaczął wyprowadzać akcję, Augustyniak zagrał wysoko ze środka pola do Wszołka na prawe skrzydło, ten prostopadle, między obrońcami uruchomił Kramera, a Słoweniec w sytuacji sam na sam nie pomylił się i było już 3-1. Po godzinie gry w szeregach Legii pojawiły się kolejne zmiany, a na boisku z pierwszej części pozostali tylko Yuri Ribeiro i Hładun. W 71. minucie rozpędzony Ryoya Morishita pomknął prawą stroną, zagrał płasko po ziemi na pole karne, gdzie znalazł się wolny Kramer, jednak napastnik wślizgiem z najbliższej odległości skierował piłkę wysoko ponad bramkę. Po chwili świetnym, mocnym strzałem sprzed pola karnego zagrozić bramce chciał Maciej Rosołek, jednak refleksem wykazał się Valentyn Morgun i sparował piłkę za linie końcową. W ostatnim kwadransie tempo gry zdecydowanie spadło, legioniści spokojnie utrzymywali się przy piłce, wystrzegali się błędów i utrzymali prowadzenie do końca spotkania.
We wtorek po południu zespół wraca do Polski. Ostatni mecz kontrolny przed startem rozgrywek zaplanowano na piątek, 2 lutego - w LTC "Wojskowi" zmierzą się z pierwszoligową Stalą Rzeszów.
mecz towarzyski
#LEGBUD
0
29.01.2024
15:00
Główny: Damian Sylwestrzak