Kosta Runjaić - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Runjaić: Nie możemy się doczekać gry

Woytek, źródło: Legionisci.com

- Już najwyższy czas, by zaczęła się ta runda. Jesteśmy dobrze przygotowani. Mieliśmy wystarczająco dużo czasu, by dograć wszystkie szczegóły. Potrafiliśmy skoncentrować się na ostrym treningu i nie możemy się doczekać - mówi przed meczem z Ruchem Chorzów trener Legii, Kosta Runjaić.

- Jetem bardzo zadowolony z warunków, jakie mieliśmy w Turcji. Mieliśmy dużo słońca. Mam nadzieję, że udało nam się trochę tego słońca i energii przywieźć tutaj. Liczę, że uda się ją pokazać w najbliższym meczu. Niczego nam nie brakowało, były dobre sparingi. Oprócz kontuzji Celhaki, nic nam nie przeszkadza.



O odejściu Stergiosa Fotopoulosa
- Nie jestem zdenerwowany decyzją Stergiosa Fotopoulosa. Mamy bardzo dobry skład trenerski. Do tej pory odwalił kawał dobrej roboty we współpracy z całym zespołem, który jest odpowiedzialny za przygotowanie drużyny. Wiedzieliśmy o takim rozwoju sytuacji od pewnego czasu. Umowa Stergiosa obowiązywała do końca tego sezonu i najprawdopodobniej nie byłaby przedłużona, a że nadarzyła się okazja, to powiedzieliśmy, że nie będziemy mu przeszkadzać w dalszym rozwoju.

- Jacek Zieliński wszystko ustalił ze Stergiosem, życzymy mu wielu sukcesów na nowej drodze, a my koncentrujemy się na sobie i najbliższych meczach.

Na początek gracie z dołem tabeli. Plan na luty to 3 wygrane i awans z Molde?
- Każdy z tych lutowych meczów będzie ważny. Jeszcze mamy duże szanse, nie chcemy niczego stracić. Wiemy, gdzie jesteśmy i w którym miejscu chcemy się znaleźć. Przeciwnicy też będą mieli coś do powiedzenia i nie poddadzą się bez walki. Z Ruchem to bardzo ważne spotkanie, chorzowianie bardzo potrzebują punktów, by utrzymać się w Ekstraklasie, a my chcemy podążać na szczyt. Już w zeszłej rundzie straciliśmy sporo punktów, dlatego że byliśmy przemęczeni i nie potrafiliśmy grać na jednolitym, wysokim poziomie.
Rozgrywki europejskie - wszystko może się zdarzyć. Czeka nas bardzo dużo ciekawych spotkań i jak każdy z kibiców, też jestem ciekawy, jak rozwinie się sytuacja.

Jak ocenia pan Morishitę po przygotowaniach. Czy jest zmiennikiem dla Wszołka, czy ewentualnie opcją dla Kuna i Diasa?
- Ryoya Morishita bardzo szybko się zintegrował z drużyną. To jest wielki facet, pogodny i szybko potrafi się dostosować. Z dużą radością i intensywnością pracował podczas treningów.
Nie da się nie zauważyć jakości, jaką wnosi do drużny. Jest bardzo szybki, dobrze gra jeden na jeden. Zapuszcza się na połowę przeciwnika i szybko wraca. Mam dzięki temu więcej elastyczności i na pewno będzie grał. Może grać i po lewej, i po prawej stronie. Ta pozycja jest bardzo wymagająca pod względem fizycznym i mentalnym. Jako pierwszy wybór mamy Pawła Wszołka, który był i jest podstawowym zawodnikiem - strzelał gole, miał asysty. Mamy Kuna i Diasa, a teraz doszedł czwarty gracz.

Transfery
- Póki okienko transferowe jest otwarte, wszystko może się zdarzyć. Nie chcemy pozbywać się żadnych zawodników. Teraz mamy zwartą kadrę, ale bardzo dobrą. Odszedł Bartosz Slisz - to strata na boisku. Był jednym z najważniejszych graczy jeśli chodzi o linię środkową. Mamy zastępstwo w postaci Qendrima Zyby, ale musimy dać mu trochę czasu, bo pierwszy raz regularnie trenował i grał za granicą. Zareagowaliśmy w ten sposób na kontuzję Jurgena Celhaki. Szukamy nowych nabytków. Nie chodzi o to, by kadra Legii stała się rozdęta, ale szukamy graczy, którzy będą oferowali wysoką jakość na poszczególnych pozycjach i takich, którzy szybko mogliby wejść do drużyny i przejąć rolę przywódczą w drużynie. Czy to się uda? Zobaczymy.

- Bardzo by nam na takim zawodniku zależało, ale możemy podjąć decyzję dopiero wtedy, gdy zarzucimy haczyk i będzie można taki transfer zrealizować. Póki co się rozglądamy.

- Odejście jednego z ważnych graczy to szansa dla innych, by tę rolę przejąć. Tak było latem, gdy odchodzili Nawrocki i Wieteska. Jasne, że jako trener muszę jakość to skompensować, choć to byli ważni zawodnicy. Teraz spróbujemy wypełnić te luki.

Jędrzejczyk, Kapustka
- Artur Jędrzejczyk normalnie trenuje z drużyną i jest do mojej dyspozycji.

- Bartosz Kapustka nie musi grać pełnych 90 minut, ale może wchodzić w wyjściowej jedenastce. Nawet gdyby wchodził z ławki, wnosiłby dodatkową jakość. On dobrze się czuje, my uważamy, że dobrze funkcjonuje, ogólne mam dobre przeczucia jeśli chodzi o całą drużynę i poszczególnych graczy.

Kibice

- Cieszę się na ponowne spotkania z naszymi kibicami. Kilka tysięcy będzie nas dopingować w Chorzowie. Myślę, że powinniśmy wycisnąć maksymalnie dużo z tej współpracy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.