fot. Hagi / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Pirotechniczny sen

Bodziach, źródło: Legionisci.com

Tegoroczne wyniki naszych piłkarzy dalekie są od tych, jakich oczekiwaliśmy w trakcie przerwy zimowej, ale na szczęście nie mają negatywnego wpływu na frekwencję. Dzięki zaangażowaniu wszystkich stron, po raz kolejny w tym sezonie udało się wyprzedać wszystkie dostępne bilety. Marketingowcy ogłosili więc "sold out", a jedynie językoznawcy mogą łapać się za głowę, jakby nie dało się tego zakomunikować w naszym pięknym, ojczystym języku.



W sobotni wieczór na Łazienkowską przybyło ostatecznie ponad 25 tys. fanów. Jak zwykle Żyleta wypełniła się jako pierwsza i to tutaj już godzinę przed rozpoczęciem spotkania czuć było klimat wielkiego wydarzenia. Tego dnia miał miejsce drugi w historii naszego stadionu pokaz świetlny, który zrealizowany został przez firmę zewnętrzną. I tak, przed "Snem o Warszawie", przygaszone zostały zwykłe światła, a włączono punktowe oświetlenie plus odpalono "dymy" wzdłuż trybuny zachodniej. Wykonanie utworu Czesława Niemena różniło się od tych, które mają miejsce standardowo - skrzypaczka na żywo wykonała podkład muzyczny, a cały stadion odśpiewał pieśń, którą na naszym stadionie zaadaptował ś.p. Wiesław Giler. W trakcie wykonania pieśni miała miejsce pierwsza tego dnia oprawa - rozciągnięta została Wielka Flaga, a pod nią odpalonych zostało 400 stroboskopów, które błyskały przez dobrych kilkadziesiąt sekund.



Dosłownie chwilę później miał miejsce drugi nasz pokaz tego dnia - na Żylecie rozpoczęło się odliczanie i równocześnie w górę poszły setki flag na kijach, a pośród nich zapłonęło 240 rac. Dopiero po efektownym pokazie pirotechnicznym na Żylecie pojawiło się oflagowanie. W związku z narodowym dniem pamięci Żołnierzy Wyklętych, który miał miejsce dzień wcześniej, na Żylecie wywieszona została biało-czerwona flaga "Wyklęci" oraz "PamiętaMY", a także transparent "Żołnierze Niezłomni, Warszawa o Was nie zapomni!".



Przed rozpoczęciem spotkania przekazaliśmy piłkarzom krótkie przesłanie - "Hej Legio jesteśmy z Wami!". Pomimo słabej gry, traconych punktów co kolejkę, jesteśmy na dobre i na złe, i razem zamierzamy walczyć o mistrza. Legioniści wywiesili transparent nawiązujący do współpracy Radia Kampus z KSP - "Kampus Ssie Pałę". Wcześniej pod rozgłośnią radiową wywieszony został transparent "J... radio Kampus jak k...y z Polonii!", a legioniści regularnie starają się "umilać" kampusowe audycje. Drugi z transparentów odnosił się do wsparcia rolników, którzy protestują przeciwko unijnemu Zielonemu Ładowi - "Choć jesteśmy ze stolicy, to wspieramy Was, rolnicy!".



Większość kibiców Pogoni do Warszawy przyjechała pociągiem specjalnym. Osoby, które na "specjala" nie załapały się, podróżowały na własną rękę. Dla "Portowców" był to drugi wyjazd w ciągu czterech dni - we wtorek wspierali swój klub w Poznaniu w walce o półfinał Pucharu Polski. W sektorze gości stawili się w bardzo dobrej liczbie - 1202 osób i wywiesili 8 flag (w tym płótno zgodowe z Feyenoordem): Portowcy, Stargard, Prawobrzeże, FC Dębno, De Noord Zijde Brotherhood, FCh'92, Portowcy (biało-czerwona), Śródmieście. Prowadzili bardzo dobry doping w asyście bębnów. Z obu stron bez żadnych uprzejmości. Na początku meczu szczecinianie zaprezentowali wycinaną sektorówkę w kształcie klubowego herbu, wokół którego powiewały liczne flagi na kijach. Dla lepszego efektu zabrakło tylko pirotechniki.



Wraz z nami na trybunach obecnych było 50 kibiców FC Den Haag z jedną małą flagą. Holendrzy w piątkowy wieczór odbyli imprezę integracyjną z legionistami, a w stolicy zostali do niedzieli. Jak zwykle bawili się doskonale. Jako, że przed nami mecz z Widzewem, nie mogło zabraknąć pozdrowień pod adresem RTS. Do bluzgów na Widzew przyłączyli się także fani Pogoni. Nasz doping stał na bardzo dobrym poziomie - było bez porównania lepiej niż na Molde. Piłkarze również prezentowali się lepiej, prowadzili grę, stwarzali sobie wiele sytuacji w polu karnym, ale długo brakowało kropki nad "i". Kilka minut przed końcem pierwszej połowy zaśpiewaliśmy "Gdybym jeszcze raz...", a gdy zawodnicy schodzili do szatni (przy stanie 0-0), skandowaliśmy "Legia walcząca, Legia walcząca do końca!".

W przerwie meczu na telebimach zaprezentowany został Ksawery Masiuk - kibic Legii, który osiąga niesamowite wyniki w pływaniu. Oprócz medali mistrzostw Polski zdobywał ostatnio medale również na mistrzostwach świata i ma już kwalifikację na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Na razie Ksawery medale zdobywa dla UKS-u G-8 Bielany. Mamy nadzieję, że niebawem będzie mu dane walczyć o kolejne sukcesy dla pływackiej Legii Warszawa. Mamy nadzieję, że transfer tego niezwykle utalentowanego i pracowitego chłopaka nie jest ponad stan dla naszych klubowych działaczy...



Przed rozpoczęciem drugiej połowy miała miejsce dalsza mobilizacja - wtedy w stronę piłkarzy skandowaliśmy "Hej Legii wygrajcie dla nas". I dosłownie cztery minuty po przerwie w końcu mogliśmy świętować zdobycie bramki. Po chwili pojawiło się pytanie o strzelca bramki, ale tym razem - jak na poprzednich meczach z Pogonią - ze względu na wzajemny szacunek, nie było pytania o liczbę bramek dla gości. Przez całe spotkanie w pierwszym rzędzie powiewało kilkanaście dużych flag na kijach.

Niestety ostatnie mecze pokazują, że nawet kiedy wydaje się, że wszystko przebiega po naszej myśli (jak choćby tydzień temu w Kielcach), niczego nie można być pewnym. Po dziesięciu minutach po jednym błędzie naszej obrony gola zdobyli "Portowcy" i radość opanowała ekipę z Pomorza Zachodniego. My dawaliśmy z siebie wszystko do samego końca. Pod względem zaangażowania wokalnego nie można było mieć większych pretensji. "Nie poddawaj się ukochana ma, o mistrzostwo walcz Legio Warszawa" - niosło się naprawdę konkretnie. Zwycięska bramka jednak nie padła, i Legia kolejny raz w tym roku straciła punkty, co stawia pod dużym znakiem zapytania nie tylko walkę o 17. tytuł mistrza Polski, ale i - ze względu na spory tłok w czołówce tabeli - grę w europucharach w kolejnym sezonie.



Legia nigdy nie była klubem, w którym można cieszyć się z remisów, a gdy nie wygrywa się piątego kolejnego meczu, trudno liczyć na inną reakcję niż gwizdy publiczności. Tak też było po zakończeniu spotkania, gdy piłkarze podeszli pod Żyletę. Usłyszeli niemal to samo, co tydzień wcześniej w Kielach - "Legia grać, k... mać", "Mioduski, gdzie są transfery?!" i "Co wy robicie, wy naszą Legię hańbicie!".

Przed nami wyjazd na mecz z Widzewem. Do Łodzi podróżować będziemy pociągiem specjalnym. Kolejne spotkanie przy Ł3 - w niedzielę, 17 marca z Piastem.

P.S. Na Żylecie wywieszone zostały transparenty "PDW Kazik Bartek" i "Michał BSNT Jesteśmy z Tobą!".

Frekwencja: 25 126
Kibiców gości: 1202
Flagi gości: 8

Autor: Bodziach

Fotoreportaż z meczu - 81 zdjęć Mishki
Fotoreportaż z meczu - 51 zdjęć Kamila Marciniaka
Fotoreportaż z meczu - 96 zdjęć Maćka Gronau
Fotoreportaż z trybun - 56 zdjęć Michała Wyszyńskiego / SKLW

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.