Gual: Jeśli Jagiellonia wygra, będzie niemal pewna mistrzostwa
- Niedzielne spotkanie z Jagiellonią Białystok będzie dla mnie wyjątkowe. Mam dużą ochotę na starcie przeciwko mojemu byłemu zespołowi. Ten mecz będzie miał jednak jeszcze większe znaczenie, w dużym stopniu zadecyduje, co wydarzy się na koniec sezonu. Jeśli drużyna z Białegostoku wygra, będzie niemal pewna mistrzostwa. Żeby zwyciężyć, trzeba pozbawić ją uczucia, że ma już tytuł w swoich rękach i pokazać, że wszyscy będą walczyć o tytuł do samego końca - mówi w programie "Odprawa Przedmeczowa" w Canal+ Sport napastnik Legii, Marc Gual.
- Nene jest piłkarzem, który znacząco wyróżnia się na tle Jagiellonii. Potrafi zabezpieczyć defensywę jako "szóstka", ale potrafi też zagrać w ofensywie na pozycji nr 8 i 10. Strzela dużo goli, dysponuje dobrym uderzeniem i jest ważnym ogniwem zespołu. Razem z Tarasem Romańczukiem ogarnia sporą przestrzeń w środku pola. Jeśli chodzi o Josue - wszyscy wiedzą, że to znakomity piłkarz. Przede wszystkim dzięki swoim podaniom i strzałom. Potrafi zagrać piłkę tam, gdzie chcesz, co zdecydowanie ułatwia współpracę i pomaga na boisku. Nie musi nawet się ruszać czy szukać wolnych przestrzeni, bo swoimi podaniami umie wykreować coś więcej niż inni zawodnicy.
- Wszyscy postrzegają to tak, że teraz jestem w swojej najlepszej dyspozycji w tym sezonie. Forma jednak nie przyszła nagle. Wraz z upływem rozgrywek, krok po kroku pracowałem nad tym, żeby osiągnąć ten poziom. Biorąc pod uwagę liczby, to jest to mój najlepszy moment w rozgrywkach, ale to nie stało się z niczego.
- Najlepszym sposobem, żeby udowodnić swoją wartość, jest strzelanie goli. Takie też będzie moje nastawienie w meczu z Jagiellonią. Oczywiście, trzeba okazać szacunek drużynie, w której się grało, to nigdy nie przeminie. Nie wiem, co zdarzy się w momencie celebrowania gola. Wszystko odbędzie się z szacunkiem i bez chęci obrażenia kogokolwiek.
