Konferencja pomeczowa
Michniewicz: Zwycięstwo w szczęśliwych okolicznościach
Czesław Michniewicz (trener Legii): To spotkanie zaczęło się dla nas bardzo trudno. W ciągu tygodnia skład ciągle się zmieniał, wielu zawodników zgłaszało absencję. Na szczęście wygraliśmy to bardzo trudne spotkanie. Początek należał do nas, zagraliśmy bardzo dobre 15 minut. Taką drużynę chciałbym oglądać - grającą w takim stylu, w takim tempie. Szybko reagowaliśmy na wydarzenia boiskowe, szybko rozgrywaliśmy piłki, szybko przemieszczaliśmy z jednego miejsca do drugiego. Mieliśmy kilka okazji do oddania skutecznych strzałów, niestety piłki nie lądowały w świetle bramki tylko na trybunach.
Z czasem Lech przejął inicjatywę. Wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się 0-0, bo nie było już zbyt wielu sytuacji. Padła przypadkowa bramka Juranovicia. Nie mam do niego pretensji, bo to była bardzo trudna pozycja. Był naciskany przez piłkarza Lecha.
W przerwie powiedzieliśmy sobie, że ten mecz nie może tak się skończyć, stać nas na lepsza grę, żebyśmy wrócili do gry z pierwszych 15 minut, zaczęli dyktować tempo. Wiedzieliśmy, że wtedy pojawią się sytuacje i tak też było.
Cieszy mnie, że Kacper Skibicki wszedł w bardzo trudnym momencie dla nas. Dla niego to fantastyczny dzień. Zadebiutował w Ekstraklasie i Legii, zdobył bramkę, miał udział przy drugiej bramce. Na pewno ten dzień zapamięta do końca życia. Wiedzieliśmy od początku, że na boisko wejdzie on albo Szymon Włodarczyk. Wypadło nam z podstawowego składu dwóch młodzieżowców i musieliśmy szukać innych rozwiązań. Od początku zagrał Rosołek i na pewno nie grało mu się łatwo. Miał kilka fajnych momentów, miał też kilka takich, w których mógł zachować się lepiej. To doświadczenie jeszcze przyjdzie. Skibickiego znamy, obserwujemy, widziałem wszystkie jego spotkania w rezerwach, bramkę w spotkaniu z Ursusem.
Jestem bardzo zadowolony z postawy swojej drużyny. Było kilka dobrych momentów, było też kilka słabszych, nad którymi musimy popracować. Wygraliśmy w szczęśliwych okolicznościach, bo w ostatniej minucie. To jeszcze nie jest taka Legia, jakiej bym chciał. Spotykamy się dopiero w środę, będzie czas, żeby spokojnie przygotować się do meczu z Cracovią.